Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze pielęgniarki też protestowały w Warszawie

Monika Zacharzewska [email protected]
Około 100 pielęgniarek ze Słupska i okolic wzięło wczoraj udział w manifestacji w Warszawie. Domagają się podwyżek płac.
Około 100 pielęgniarek ze Słupska i okolic wzięło wczoraj udział w manifestacji w Warszawie. Domagają się podwyżek płac. Archiwum
Około 100 pielęgniarek ze Słupska i okolic wzięło wczoraj udział w manifestacji w Warszawie. Domagają się podwyżek płac.

We wczorajszej ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pielęgniarek i położnych w Warszawie wzięło udział ponad 300 pielęgniarek z Pomorza, wśród nich około 100 pań pracujących w Słupsku i regionie słupskim. - Postulat, z którym jedziemy, to podwyżka płac dla pielęgniarek i położnych na zasadach, o których mówimy od dawna - informował przed wyjazdem Sebastian Irzykowski, przewodniczący Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Słupsku oraz jeden z liderów Komitetu Obrony Pielęgniarek i Położnych. - I chodzi nam o podwyżkę płac, a nie dodatek do wynagrodzenia, co proponuje minister zdrowia.

Protestujący domagają się podwyżki 1500 złotych w ciągu trzech lat. O ministerialnej ofercie trzech podwyżek po 300 złotych w ciągu dwóch lat mówiły, że to jałmużna. - Dziś średnia płaca pielęgniarki z dziesięcioletnim stażem to około 2,5 tys. zł brutto - mówiła w noc przed wyjazdem do Warszawy Iwona Kwiatkowska-Falkowska z Komitetu Obrony Pielęgniarek i Położnych.
Protestujący twierdzą, że przy utrzymaniu tak niskich, ich zdaniem, płac, zawód pielęgniarki staje się nieatrakcyjny dla młodych ludzi. Tymczasem wiek pracujących pielęgniarek jest coraz wyższy i wkrótce może ich zabraknąć. Dodają też, że warunki proponowane im na zachodzie Europy, są o wiele atrakcyjniejsze, więc zarabiające mało pielęgniarki będą wyjeżdżały z kraju. Informują, że już dziś w Polsce na tysiąc pacjentów przypada pięć pielęgniarek, kiedy na przykład w Szwajcarii - 16.
- Tak więc bezpieczna pielęgniarka to bezpieczny pacjent - mówi Sebastian Irzykowski, który na swoim profilu na twitterze na bieżąco wrzucał relacje z akcji protestacyjnej.

Wczoraj w Warszawie do 10 tys. protestujących z transparentami wyszedł minister zdrowia Marian Zembala. Mówił kompromisie i zaproponował nowe rozwiązanie: 400 złotych w tym roku i przez kolejne trzy lata - w sumie cztery razy 400 złotych.
- Dzisiaj na 500 złotych każdego miesiąca nas nie stać. Ale 400 - to też jest dużo - przekonywał minister Zembala.

Pielęgniarek ta oferta jednak również nie satysfakcjonuje, bowiem są przekonane, że te dodatkowe pieniądze to wciąż byłby dodatek do pensji, a nie składowa wynagrodzenia. Protestujące w Warszawie zapowiadają, że ich akcja przerodzi się w strajk. Jego termin i forma nie są jeszcze przesądzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza