Nasze plaże w czołówce ogólnopolskiego rankingu

Na razie wygrywa Hel.

Do wakacji ma być wybranych 25 najlepszych nadmorskich plaż w Polsce. Ranking zorganizował portal onet. pl. Jest spora szansa, że na ostatecznej liście znajdą się też nasze miejscowości. Wybieramy spośród 60 propozycji.

To wbrew pozorom ważny ranking, bo portal onet. pl czyta kilkaset tysięcy osób dziennie. Sporo z nich planuje spędzić urlop właśnie nad naszym morzem. A przypomnijmy, pisaliśmy o tym, w tym roku gości nad Bałtykiem ma być bardzo dużo. Wszystko przez kryzys.

A właściwie wysoki kurs walut. Wakacje nad Bałtykiem są dziś na przykład dla Niemców czy Szwedów bardzo atrakcyjne cenowo. Polacy też zamierzają wypoczywać tutaj, a nie w drogich Włoszech czy Grecji.

Jest już sporo komentarzy internautów w tej sprawie. Nasze kurorty oceniają przeróżnie.

@LK pisze: "Nad polskim morzem jest drogo. Za taką samą kwotę, jaką trzeba przeznaczyć na same noclegi, można mieć przelot, zakwaterowanie i wyżywienie nad jakimś ciepłym morzem”.

Sprawdziliśmy, dwuosobowy pokój w pensjonacie w Darłowie kosztuje średnio 120 złotych za dobę. Podobnie w Mielnie. Za tydzień zapłacimy więc 840 złotych. Za dwie osoby. - Tygodniowa wycieczka do Turcji w lipcu, dla jednej osoby, wraz z przelotem, zakwaterowaniem w trzygwiazdkowym hotelu i wyżywieniem to koszt około 1.500 złotych - informuje Krzysztof Tuz z biura podróży Odys.

Zaznacza jednak, że mówi o luksusowym hotelu z basenem. A z takim można porównać niewiele naszych pensjonatów. Porównywalna jest np. "Złota Plaża” w Łazach.

W niej tydzień kosztuje około 1.000 zł za osobę. To jednak i tak taniej niż w Turcji.

@lopez odpowiada: "Bzdura z tą drożyzną u nas. Wszędzie jest drogo. A pojedź nad Morze Śródziemne w lipcu albo sierpniu. Jest tak gorąco, że z hotelu nie wychodzisz. I co to za przyjemność?

- Średnia temperatura dobowa w lipcu na naszym Wybrzeżu to 17 stopni Celsjusza - mówi Krzysztof Ścibor z Biura Prognoz Calvus. - We Włoszech średnia to 25 stopni. Warunki biometeorologiczne są tam dla nas też bardzo niekorzystne i my, ludzie strefy umiarkowanej, czujemy się wtedy źle - tłumaczy.