W naszym regionie ubyło miejsc pracy oświacie. Tylko w Słupsku do połowy czerwca wypowiedzenia otrzymało 52 nauczycieli zatrudnionych w miejskich szkołach.
Pedagogów zwalniali także niektórzy właściciele szkół prywatnych i społecznych. Generalnie z powodu niżu demograficznego, ale także przez nowy program nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych, w którym ubyło godzin nauczania.
A to nie koniec niekorzystnych dla nauczycieli zmian.
– W przyszłym roku niektórzy przedmiotowcy, zwłaszcza nauczyciele przedmiotów ścisłych, mogą jeszcze bardziej odczuć spadek liczby godzin, bo uczniowie drugich klas licealnych sami będą mogli decydować, jakich przedmiotów będą się chcieli uczyć w większym lub mniejszym zakresie – przewiduje dyrektor jednego ze słupskich liceów.
Nic więc dziwnego, że wielu nauczycieli ma duży problem z zatrudnieniem na pełen etat w jednej placówce. Wielu podejmuje pracę w kilku szkołach. Choć niechętnie, to jednak część nauczycieli godzi się już na pracę w placówkach niepublicznych, w których nie obowiązuje Karta nauczyciela.
– Mamy już komplet nauczycieli. Pozostała z nami część dotychczasowej kadry SP nr 7, a część nauczycieli doszła z zewnątrz, choć nie oferujemy pensji porównywalnej z tym, co proponują szkoły miejskie – mówi Mał-gorzata Kowal, prezes Stowarzyszenia Siódemka, które od września poprowadzi SP nr 7 w Słupsku.
Spory problem z zawodowym startem mają tegoroczni absolwenci studiów nauczycielskich.
– Wszędzie słyszę, że nikt nie potrzebuje młodych nauczycieli. To jest szok. Drugi raz nie wybrałabym studiów pedagogicznych – zwierzyła się nam Ewa, tegoroczna absolwentka pedagogiki na Akademii Pomorskiej w Słupsku. Liczyła, że znajdzie pomoc w słupskiej delegaturze Kuratorium Oświaty w Gdańsku.
– Nie pomagamy w szukaniu zatrudnienia, choć w tej sprawie przychodzi do nas wiele osób, bo od trzech lat nie mamy wglądu w arkusze organizacyjne. W tej sprawie trzeba chodzić do szkół lub do ich organów założycielskich – podpowiada Teresa Lis, szefowa słupskiej delegatury Kuratorium Oświaty.
I rzeczywiście, część gmin prowadzi banki informacji o wolnych etatach w szkołach, choć coraz częściej chodzi jedynie o wolne godziny lub pracę na zastępstwo. Nic więc dziwnego, że niektórzy młodzi nauczyciele myślą już o przekwalifikowaniu się. W Słupsku w tym roku będą jeszcze na to pewne szanse, bo pod koniec sierpnia Powiatowy
Urząd Pracy otrzyma ok. 2,6 miliona złotych na aktywne formy walki z bezrobociem.
– Chcemy te pieniądze wykorzystać na sfinansowanie całego wachlarza naszych działań, z myślą o różnych środowiskach – mówi Paweł Kądziela, dyr. Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku.
Tymczasem część młodych nauczycieli szuka już zawodowej szansy poza regionem. Wyjeżdżają do dużych miast albo dzięki znajomym znajdują zatrudnienie na Zachodzie. Najczęściej poza oświatą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?