Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauka jazdy. Jak się zachować w niebezpiecznych sytuacjach

(ar)
Jak pokazują statystyki, to właśnie młodzi kierowcy są w przeważającej większości sprawcami wypadków.
Jak pokazują statystyki, to właśnie młodzi kierowcy są w przeważającej większości sprawcami wypadków. Archiwum
Kurs prawa jazdy to nie tylko 30 godzin teorii i tyle samo praktyki. Ważne, by szczególnie młodemu kierowcy pokazać, jak się zachować w niebezpiecznych sytuacjach.

- Moda jest taka, że osiemnastolatkowie, wstępując w dojrzałość, idą na kurs prawa jazdy - mówi Janusz Drob, właściciel OSK Plus w Słupsku.

Jak pokazują statystyki, to właśnie młodzi kierowcy są w przeważającej większości sprawcami wypadków. Doskonale wiedzą o tym firmy ubezpieczeniowe. Kierowcy do 25. roku życia za obowiązkowe ubezpieczenie samochodu płacą więcej niż starsi właściciele aut. Ośrodki szkolenia kierowców muszą kłaść szczególny nacisk właśnie na wyszkolenie młodych mistrzów kierownicy.

Stosuje się różne metody.

Te najprostsze to ciągłe uczulanie nastolatka na zagrożenia na drodze. Na nadmierną prędkość, ustępowanie pierwszeństwa pieszym czy podkreślanie zasady ograniczonego zaufania do innych kierowców.

Jak inaczej młodego kierowcę uczulić na zagrożenia?

Co zrobić, by młody mistrz kierownicy wiedział, jak się zachować np. podczas niekontrolowanego poślizgu? Wpaść w poślizg. Oczywiście kontrolowany, mając u boku doświadczonego instruktora, do tego na placu manewrowym. Plus, czyli Najpopularniejszy Ośrodek Szkolenia Kierowców wybrany przez naszych czytelników, umożliwia kierowcom kurs z jazdy na tak zwanych trolejach. To samoskrętne koła (podobne do tych, jakie mają wózki w hipermarketach), zamontowane na tylnej osi samochodu z elką na dachu.

- Spróbować takiej jazdy może każdy z naszych kursantów - mówi Janusz Drob z OSK Plus. - Rzecz jasna w ramach kursu.

Nie każdy jednak się na to decyduje, ale, jak podkreśla Drob, warto spróbować. Można wtedy sprawdzić, jak zachowuje się samochód podczas poślizgu. Daje to pewne wyobrażenie o tym, co może nas spotkać na drodze.

Plus organizuje trolejowe sprawdziany na placu manewrowym w miejscu starej giełdy samochodowej w Słupsku. Tam też znajduje się miasteczko ruchu drogowego, gdzie kursanci rozpoczynają przygodę za kółkiem. Pachołki imitują ulice, skrzyżowania i ronda. Są też znaki drogowe.

- Z tego, co wiem, w Słupsku jesteśmy jednymi z nielicznych ośrodków, które dysponują takim zapleczem
- informuje Drob. Jazdy na trolejach na placu manewrowym ośrodek realizuje w sezonie letnim. Zimą jest łatwiej. Śnieg sprzyja poślizgom.

- Szczególnie uczulamy kierowców na warunki pogodowe. Zimą pokazujemy kierowcom, jak jeździć, by nie wpaść w poślizg, oraz co zrobić, by bezpiecznie z niego wyjść - mówi Drob.

Kursanci mają też możliwość sprawdzenia, jak wygląda jazda przy większej prędkości. Przepisy nakładają na szkoleniowców, by przyszły kierowca podczas kursu rozpędził się do większej prędkości niż ta dozwolona w mieście.

- Do tego świetnie nadaje się słupska obwodnica - mówi Drob. - Na jej dwupasmowych odcinkach można rozpędzić się nawet do 120 km/h. Dla niektórych kursantów to frajda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza