Piotr Baran przez pięć lat studiował na kierunku praca socjalna z poradnictwem społeczno-zawodowym w słupskiej Akademii Pomorskiej.
Nauka szła mu dosyć dobrze, aż do ostatniego semestru. W czerwcu ubiegłego roku mężczyzna nie zaliczył seminarium i nie mógł przystąpić do obrony pracy magisterskiej.
Napisał więc do uczelni pismo z prośbą o wyrażenie zgody na powtórzenie tego przedmiotu. Taką zgodę otrzymał.
- Miałem rozpocząć zajęcia w październiku. Ale gdy dowiedziałem się, że nauka będzie mnie kosztowała aż tysiąc złotych, stwierdziłem, że nie będzie mnie na to stać - mówi Piotr Baran. - Nie pojawiałem się więc na zajęciach, szukałem innej uczelni, gdzie opłaty są niższe.
Kilka miesięcy temu pan Piotr znalazł taką uczelnię w Wielkopolsce. Postanowił więc odebrać dokumenty ze słupskiej Akademii Pomorskiej. Okazało się jednak, że ich nie dostanie, bo nie zapłacił za powtarzany przedmiot. Z powodu zaległości w opłatach został też w styczniu skreślony z listy studentów Akademii.
- Nie rozumiem postępowania władz uczelni. Przecież ja ani razu nie byłem na zajęciach. Wychodzi na to, że w Słupsku płaci się nie za powtórzenie semestru, ale za samo uzyskanie zgody na kontynuację nauki - mówi mężczyzna. - Aby móc studiować na innej uczelni, muszę mieć wykaz ocen i przedmiotów, jakie zaliczyłem w Akademii Pomorskiej. Bez nich nie mogę dokończyć nauki.
W sprawie pana Piotra interweniowaliśmy w rektoracie Akademii Pomorskiej.
- W momencie, kiedy pan Piotr otrzymał zgodę na powtarzanie semestru, powinien wiedzieć, że będzie musiał za to zapłacić tysiąc złotych. Takie są bowiem przepisy obowiązujące w naszej uczelni - mówi Krzysztof Myszkowski, kierownik biura rektora Akademii Pomorskiej w Słupsku.
- Jeśli nasz były student uznał, że nie będzie go stać na naukę, mógł zrezygnować na piśmie albo poprosić władze uczelni o zmniejszenie lub nawet umorzenie tej kwoty. Biorąc pod uwagę jego sytuację życiową i materialną, z pewnością by taką decyzję otrzymał.
Krzysztof Myszkowski zapowiedział, że jest duża szansa na to, aby pan Piotr rozliczył się ze słupską uczelnią i nie musiał płacić za zajęcia, w których nigdy nie uczestniczył.
- Musi on do nas napisać podanie z prośbą o umorzenie tej kwoty i opisać całą sytuację. Z pewnością jego prośba zostanie przez władze uczelni rozpatrzona pozytywnie - mówi dyrektor biura rektora AP. - Były student musi również oddać nam kartę obiegową i legitymację. Wtedy dostanie dokumenty, które są mu niezbędne do dokończenia nauki na innej uczelni.
O decyzji władz Akademii Pomorskiej natychmiast powiadomiliśmy pana Piotra.
- Bardzo dziękuję "Głosowi Pomorza" za pomoc. W najbliższych dniach przyjadę do Słupska i ureguluję na uczelni sprawy z dokumentami. Dzięki wam będę mógł wreszcie dokończyć studia - cieszy się Piotr Baran.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?