W większości przypadków ich praca ograniczała się do wypompowywania wody z zalanych piwnic. I tak: w Słupsku woda wdarła się do pomieszczeń gospodarczych w przychodni przy ul. Piłsudskiego, domu studenckiego przy ul. Arciszewskiego. Strażacy jeździli też do zalanych piwnic na ulicę Przemysłowa i Mickiewicza. Zdarzały się jednak nietypowe interwencje.
- Jedną z nich była akcja ratowania mężczyzny i jego psa. Zwierzę spłoszone przez burzę wskoczyło do Kanału Młyńskiego. Ratował je właściciel, ale miał kłopot z wydostaniem się - mówi Grzegorz Falkowski, zastępca komendanta PSP w Słupsku. - Z kolei na ulicy Grottgera, wyciągaliśmy samochód, który utkwił w sporej kałuży.
W Słupsku, pod wiaduktem kolejkowym na ulicy Szczecińskiej tradycyjnie zrobiło się małe jezioro. Jak informują pracownicy Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego słupskiego ratusza, zalana była również ulica Nad Śluzami, a na ul. Kossaka nie wytrzymały studzienki kanalizacyjne.
Najwięcej zdarzeń odnotowano między godz. 22 a godz. 23.20.
Dwukrotnie straż pożarna interweniowała na terenie powiatu. W Ustce zalana została piwnica, a w Potęgowe przejazd pod wiaduktem.
Jak alarmują czytelnicy obfite opady deszczu zalały też drogę w Kuleszewie.
- Woda sięgała prawie do kolan. Jeden z uczestników ruchu został unieruchomiony. Próby wezwania straży nie były możliwe bo albo był zajęte numer albo odbierała straż w Bytowie - pisze na [email protected] internauta Filip.
W Wydziale Zarządzania Kryzysowego i Obronności słupskiego starostwa powiatowego usłyszeliśmy, że z powodu wczorajszej nawałnicy nie doszyło do żadnych poważnych zdarzeń, które wymagałyby interwencji ze sterowny powiatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?