Naziemna telewizja cyfrowa - wyjaśniamy na czym to polega

Na szczęście zmiana systemu nadawania programów telewizyjnych z analogowego na cyfrowy nie będzie nas kosztowała ani grosza. 20 maja zmieni się jednak naprawdę sporo. Jeśli nie mamy jeszcze nowoczesnego telewizora i nie jesteśmy abonentem telewizji kablowej, to niestety "Faktów", "M jak Miłość", "X-Factora" i "Świata według Kiepskich" oglądać nie będziemy mogli. Uspokajamy jednak jeszcze raz: telewizję cyfrową odbierzemy nawet na starym telewizorze kineskopowym, trzeba będzie tylko dokupić dekoder.

- Dekoderów jest sporo, kosztują od 90 do 250 zł za sztukę - pokazuje nam Michał Kułaga, kierownik działu RTV sklepu Mediaexpert w Koszalinie. - Urządzenie podłączamy do naszego starego telewizora i w zasadzie to już koniec. Dekoder powinien sam odnaleźć programy. Będziemy się więc mogli cieszyć cyfrową telewizją nawet na starym odbiorniku. Jednak aby oglądać programy w wysokiej rozdzielczości oraz skorzystać z dodatkowych usług multimedialnych, konieczny będzie zakup odbiornika oferującego takie możliwości.

Michał Kułaga radzi więc skusić się na zakup nowoczesnego telewizora z wbudowanym już dekoderem. - Do zapamiętania są nazwy DVB-T oraz MPEG-4. Jeśli te cyfry i litery odnajdziemy na odbiorniku, możemy być pewni, że jest on przystosowany do odbioru telewizji cyfrowej - mówi. Co ważne, jeśli telewizor nie spełnia wymagań, sprzedawca ma obowiązek poinformować nas o tym i wręczyć nam oświadczenie, które podpisujemy, a które potwierdza, iż o tym fakcie zostaliśmy poinformowani. Innymi słowy: nikt nie wciśnie nam bezkarnie telewizora, który nie będzie mógł odbierać kanałów cyfrowych.

Ceny nowych telewizorów z MPEG-4 i DVB-T nie są wygórowane. 21-calowy odbiornik kupimy już za 699 złotych. - Najpopularniejsze dziś są jednak telewizory 40-calowe. Taki kupimy już za 1.600 zł - pokazuje Michał Kułaga. Za 75-calowego kolosa firmy Samsung trzeba będzie zapłacić nawet 26 tysięcy.

Co się stanie, jeżeli nie chcemy jednak przełączyć się na odbiór cyfrowy? - Oglądanie telewizji po prostu nie będzie możliwe - słyszymy. Chyba że... - Nasi abonenci, nawet ci opłacający tylko podstawowy abonament, nie muszą się niczym martwić. Jeśli dziś odbierają nasze programy, to także po 20 maja nie będą mieli żadnych problemów z oglądaniem ich ulubionych seriali - mówi nam Łukasz Knopczyk, kierownik Biura Obsługi Klienta w koszalińskiej kablówce. - Nie muszą wymieniać telewizorów, kupować dekoderów do starych odbiorników czy robić czegokolwiek innego. Wszystko będzie tak, jak dotychczas.

Jeżeli natomiast mieszkamy w domu jednorodzinnym i mamy poprawnie funkcjonującą i niezdegradowaną instalację antenową, którą odbieramy prawidłowo programy telewizji analogowej, to jest niemal pewne, że odbierzemy też poprawnie telewizję cyfrową. Nie trzeba więc będzie modernizować naszej anteny. Ważne: do odbioru telewizji cyfrowej stosuje się takie same anteny jak do odbioru telewizji analogowej. Nie ma więc anten "cyfrowych", nie ma anten "DVB-T" i "HD". To tylko zabiegi marketingowe, niemające nic wspólnego z zagadnieniami technicznymi. Sprzedawcy, jeśli oferują nam takie cuda, chcą jedynie nakłonić nas do zakupu danego produktu, który wielce prawdopodobne, że się nam nie przyda.

Wyjaśnijmy, że programy cyfrowe nadawane drogą naziemną są już w naszym regionie dostępne od ponad roku. Możemy je oglądać naprzemian z programami analogowymi. Jednak 20 maja te analogowe znikną ostatecznie. Dziś, dzięki naziemnej telewizji cyfrowej, możemy oglądać 15 programów, wkrótce kolejne 4, m.in. TVP Kultura i TVP Rozrywka.