Wezwanie do zapłaty długu wobec Play pan Adam dostał od kancelarii radcy prawnego reprezentującego operatora. W piśmie zawarta była informacja, że zaległość, ponad 1800 zł trzeba zapłacić w ciągu siedmiu dni. Poniżej widniało wyjaśnienie, że zaległość wynika z tego, że słupszczanin nie wywiązał się z umowy na telefon komórkowy. Prawnik zaznaczył, że jeśli pieniędzy nie dostanie w wyznaczonym terminie, to z roszczeniem wystąpi do sądu.
- Nie wiem, o co im chodzi - mówi Adam Żółtański. - Mam telefon komórkowy, ale innego operatora niż Play i rachunki za rozmowy z tego telefonu płacę. W salonie Play nigdy nawet nie byłem.
Słupszczanin dziwi się, skąd Play miał jego dane osobowe i adres zamieszkania. Wyklucza, że jego dokumentami mógł posłużyć się przy zawieraniu umowy telefonicznej ktoś z jego rodziny.
- Ufam im wszystkim, a ponadto dokumenty noszę zawsze przy sobie - zauważa Żółtański.
Z wezwaniem do zapłaty słupszczanin poszedł do salonu firmy Play. Okazało się, że nie może poznać szczegółów umowy na telefon komórkowy, na podstawie której powstał dług.
- Nawet nie mogłem sprawdzić, w jakim mieście była zawarta ta umowa - mówi Żółtański. - Dowiedziałem się tylko, że korespondencja i rachunki dotyczące umowy wysyłane były na inny od mojego adres korespondencyjny. Jednak nikt w salonie mi go nie chciał ujawnić. Powiedziano, że aby mieć dostęp do danych zawartych w umowie, muszę podać hasło dostępu. A przecież ja tego hasła nie znam, bo to nie ja zawierałem umowę. Hasło zabezpieczające wymyślił ktoś, kto podszył się pode mnie i na moje nazwisko podpisał umowę.
Bezsilny słupszczanin przyszedł do naszej redakcji po pomoc. Co powinien zrobić człowiek, który dostaje nakaz zapłaty długu za umowę, której nie podpisywał?
- Powinien odpowiedzieć pisemnie nadawcy listu, że takiej umowy nie zawierał i roszczenia kierowane pod jego adresem są nieuzasadnione - informuje Marek Downar-Zapolski, miejski rzecznik konsumentów w Słupsku. - W takiej sytuacji sprawa pewnie trafi do sądu. Tam adresat wezwania do zapłaty będzie miał wgląd do zawartej umowy. Jeżeli stwierdzi, że podpis złożony na niej nie należy do niego i jest sfałszowany, operator zgłosi sprawę na policję. Ważne, aby człowiek, który został wezwany do uregulowania zaległości wynikających z umowy, działał w tej sprawie szybko. To człowiek, którego dane są na umowie, musi udowodnić, że ktoś podszył się pod niego, podpisując ją, a nie firma zawierająca umowę.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Play. Przedstawiciele firmy zapewnili nas, że podczas zawierania umowy na telefon komórkowy klient musi wylegitymować się dokumentem potwierdzającym swoją tożsamość.
- W ubiegłym roku mieliśmy problem z nadużyciami w jednym z salonów w Słupsku - mówi Marcin Gruszka, rzecznik prasowy firmy Play. - W zgłoszonym przez państwa przypadku wstrzymamy proces windykacyjny i poinformujemy organa ścigania. Potrzebujemy tylko oświadczenia klienta na piśmie, które może złożyć w naszych salonach. Pan Adam czeka na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?