Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą remontu ulicy, bo nie chcą samochodów

Daniel Klusek [email protected]
Słupszczanie z ulicy Sułkowskiego nie chcą, aby poruszały się nią auta inne niż mieszkańców.
Słupszczanie z ulicy Sułkowskiego nie chcą, aby poruszały się nią auta inne niż mieszkańców. Krzysztof Piotrkowski
Część mieszkańców słupskiej ulicy Sułkowskiego chce dokończenia remontu nawierzchni jezdni. Planuje, by do tego czasu ulica była zamknięta dla obcych pojazdów.

Mieszkańcy ulicy Sułkowskiego na słupskim osiedlu Westerplatte o utwardzenie i remont nawierzchni jezdni walczą od dawna. Kilka lat temu byli bliscy sukcesu - drogowcy położyli asfalt na jednej trzeciej długości ulicy. Mieszkańcy czekali na dywanik asfaltowy na pozostałej części drogi. Do dziś się nie doczekali.

- Wiele razy pisaliśmy w tej sprawie wnioski i petycje do władz miasta. Drogowcy postawili tylko zakaz ruchu, który nie dotyczył mieszkań­ców - mówi pan Bonifacy, mieszkaniec ul. Sułkowskie­go. - Były też barierki od stro­ny ulicy Gdyńskiej. Ale to nie pomogło, bo kierowcy objeż­dżali je i dalej jeździli przez naszą ulicę. Chcieliśmy na­wet postawić szlabany na wylocie.

Drogowcy zaproponowali mieszkańcom, że resztę kurzawkowej nawierzchni wyłożą płytami. Ci jednak nie zgodzili się na takie rozwią­zanie. Chcą tylko asfaltu.

- Prezydent podczas spotkania z nami zgodził się, żeby nasza ulica była zamknięta dla obcych. Jednak zimą barierki zdemontowano. Drogowcy mówili, że naszą ulicą chcą jeździć właściciele nowej ulicy przy ogródkach. Mogą to robić od strony ulicy Gdyńskiej - opowiada słupszczanin. - Tymczasem po naszej ulicy jeździ coraz więcej samochodów, nie tylko osobowych, ale również ciężarowych, dostawczych. Od wstrząsów zaczynają pękać nasze budynki. Gdy jest sucho i ciepło, od nawierzchni bardzo się kurzy. Gdy spadnie deszcz, błoto brudzi elewacje do­mów. My chcemy, żeby u nas było tak, jak na pobliskiej ulicy Krajewskiego, gdzie jest ograniczenie prędkości, asfalt i spowalniacze ruchu.

Michał Żuber, inżynier ruchu w Zarządzie Infra­struk­tury Miejskiej w Słup­sku, twierdzi, że barierki na ul. Sułkowskiego zniknęły, bo prosili o to mieszkańcy no­wej ulicy Chłapowskiego.

- Oni mogli wyjechać tylko w ulicę Gdyńską, a tamten wyjazd nie był bezpieczny, szczególnie zimą. Dlatego na ich prośbę zgodziliśmy się otworzyć ulicę Sułkowskiego, żeby mogli nią dojechać do ulicy Arciszewskiego - tłumaczy Michał Żuber.

Twier­dzi, że drogowcy sprawdzali tam natężenie ruchu o różnych porach dnia. Stwierdzili, że nie jest on duży.

- Ta ulica nie jest traktowana przez innych kierow­ców jako skrót, bo przecież niedaleko jest dwupasmo­ma, niedawno wyremontowana ulica Westerplatte
- mówi inżynier ruchu.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora słupskiego ZIM, twierdzi, że remont ul. Sułkowskiego od lat jest w planach drogowców, ale rad­ni wykreślają tę inwestycję podczas konstruo­wania budżetu.

- Kilka lat temu chcieliśmy tam położyć płyty drogowe. Były już one nawet zwiezione na miejsce, ale mieszkańcy nie zgodzili się na ich ułożenie - mówi Marcin Grzybiński. - Mimo to wykonaliśmy tam wiele innych prac, które spowodowały, że nie spływa tam już woda z ulicy Gdyńskiej. Ta droga jest też w naszym bieżącym utrzymaniu i regularnie ją utwardzamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza