Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dali adoptować psa w słupskim schronisku

Marcin Barnowski
Pan Tomasz jeszcze tego samego dnia zaadoptował zwierzę w innym podsłupskim schronisku.
Pan Tomasz jeszcze tego samego dnia zaadoptował zwierzę w innym podsłupskim schronisku. sxc.hu
Próba wzięcia bezdomnego amstaffa ze słupskiego schroniska dla Tomasza Hary zakończyła się zwierzęcią awanturą.

Okazuje się, że to, co pan Tomasz nazywa wzięciem bezdomnego psa, jest już formalnie nazywane adopcją. W dodatku z adopcją psów jest prawie tak, jak z adopcją dzieci: nie jest przyznawana każdemu, kto się zgłasza.

- Zaczęli mnie przesłuchiwać. Pytali między innymi o to, czy miałem już wcześniej psa. Odpowiedziałem szczerze: tak, miałem wyżła, przez siedem lat, ale musiałem go oddać na wieś bo, podczas spaceru z żoną napadł na niego dog niemiecki i dotkliwie pogryzł. Żona nie mogła mu pomóc w tej nierównej walce i chyba miał o to do niej żal, bo zaczął na nią powarkiwać. Stwierdziłem, że po tym incydencie skrzywił się psychicznie i mogę mu pomóc tylko wówczas, jeśli oddam go do ciotki na wieś - mówi pan Tomasz. Tymczasem pani w schronisku, wysłuchawszy tej historii, powiedziała, że psa mi nie da, bo uważa, że jestem nieodpowiedzialny - dodaje.

Krystyna Komorowska, pracownica słupskiego schroniska, potwierdza, że taka rozmowa miała miejsce.

- Ten pan powiedział jeszcze, że ma małe dziecko. Amstaff, którego chciał wziąć, to już stary pies, w dodatku jest u nas krótko i jeszcze go dobrze nie znamy. To są groźne zwierzęta i nie możemy wydawać ich nie sprawdziwszy wcześniej sytuacji - tłumaczy. Nawet jeśli ten pan ma żal, jestem przekonana, że postąpiłam słusznie, także dla dobra jego rodziny - wyjaśniła na pracownica schroniska.

Ale pan Tomasz jeszcze tego samego dnia zaadoptował zwierzę w innym podsłupskim schronisku.

- Też już o tym wiemy. Trzeba jednak pamiętać, że w tym drugim schronisku dostał młodego pieska, którego można jeszcze ułozyć. A w starym nigdy nie wiadomo, co siedzi - komentuje Krystyna Komorowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza