Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie jesteś zameldowany w Ustce? Twoje dzieci nie zostaną przyjęte do przedszkola

Fot. Krzysztof Tomasik
Dzieci w żłobku w Ustce.
Dzieci w żłobku w Ustce. Fot. Krzysztof Tomasik
Dzieci rodziców, którzy nie są zameldowani w Ustce, nie będą przyjmowane do miejskich przedszkoli i żłobka. Takie zmiany w sposobie naboru wprowadzili radni miejscy. Gmina wiejska twierdzi, że to dyskryminacja.

Od kilkunastu dni drzwi usteckich przedszkoli i żłobka nie zamykają się. Do tych placówek przychodzą rodzice, którzy chcą się dowiedzieć, czy ich dzieci tam przyjęto.

Zdenerwowanie rodziców wynika z tego, że od lat listy dzieci przyjętych do przedszkoli i żłobka wywieszano 15 maja, a w tym roku decyzji jeszcze nie ma.

- Boimy się, że taka zwłoka służy temu, żeby pozmieniać coś na listach przyjęć - denerwuje się pani Monika, matka trzyletniej dziewczynki, która stara się o przyjęcie dziecka do przedszkola.

Dyrekcje placówek wychowawczych zaznaczają, że zwłoka w ogłoszeniu listy przyjętych dzieci nie jest ich pomysłem. - Na razie nie wiemy nic na temat nowych zasad przyjęcia, więc nie możemy ogłosić wyników naboru - mówi Zdzisława Zięba, dyrektorka Przedszkola Miejskiego numer 2 w Ustce.

Opóźnienia w przyjmowaniu dzieci do przedszkoli i żłobka wynikają z tego, że usteccy radni miejscy ułożyli zasady nowego naboru do tych placówek. Wśród kilkunastu warunków, jakie muszą speł-
nić rodzice przyjmowanych maluchów, najważniejszy jest jeden. Do usteckiego przedszkola i żłobka nie może być przyjęte dziecko, którego rodzice nie są zameldowani w Ustce.

- Specjalnie wprowadziliśmy warunek, że zameldowanie ma dotyczyć rodziców, a nie ich dziecka, bo ludzie często kombinowali i mieszkając w innej miejscowości, meldowali swoje dzieci u rodzin - mówi Przemysław Nycz, radny miejski. - Chodziło nam o to, żeby zapewnić opiekę dzieciom tylko tych rodziców, których podatki wpływają do kasy Ustki, a nie innych miejscowości. To przede wszystkim naszym mieszkańcom musimy zapewnić opiekę.

Nowe zasady przyjęć spowodują, że do przedszkoli i żłobka w Ustce nie dostanie się żadne dziecko mieszkańców gminy. To oni głównie oddawali swoje pociechy do tych miejskich placówek. Według wyliczeń urzędników takich dzieci jest w tym roku około czterdzieścioro.

Pomysł usteckich radnych spowodował oburzenie władz gminy Ustka. Twierdzą oni, że na temat przyjęć do przedszkoli i żłobków mają podpisaną z miastem specjalną umowę.

- Jeżeli Ustka nie będzie przyjmowała dzieci z naszej gminy, to my zerwiemy z miastem porozumienie w sprawie wykorzystania złóż borowin znajdujących się na naszym terenie i Ustka straci status uzdrowiska, na którym tak bardzo mu zależy - mówi Anna Sobczuk-Jodłowska, wójt gminy Ustka.

Aby ustalone przez usteckich radnych warunki przyjęć do przedszkoli i żłobków stały się obowiązujące, musi zgodzić się na ich wprowadzenie burmistrz miasta.

Ustecki magistrat zapewnia, że dzisiaj włodarz miasta podpisze ten dokument i listy przyjęć będą mogły być ogłaszane. Do końca tygodnia okaże się, czy dzieci z gminy Ustka znajdą miejsca w usteckich przedszkolach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza