- Około godziny 2 w nocy pojechałem pobawić się do jednego z lokali. Przyznaję, że wcześniej trochę wypiłem. W szatni zostawiłem kurtkę - opowiada nasz czytelnik.
- Gdy po około dwóch godzinach chciałem wracać do domu, szatniarka powiedziała, że nie wyda mi kurtki, bo jestem zbyt pijany. Zapowiedziała, że kurtka będzie na mnie czekać i że mogę ją odebrać, gdy będę trzeźwy. Obraziłem się na nią, zamówiłem taksówkę i wróciłem do domu.
Nasz czytelnik został więc z numerkiem 42 w ręku. Okazało się jednak, że w kurtce były klucze od mieszkania. Mężczyzna pojechał po nie do swojej matki.
- Gdy już poczułem się lepiej, chciałem wrócić do lokalu po kurtkę. Niestety, nie pamiętam, gdzie byłem - przyznaje pan Andrzej. - Od wyjścia z domu do przyjazdu do mamy minęły dwie godziny, więc najprawdopodobniej bawiłem się w Słupsku. W ostatnich dniach odwiedziłem wiele lokali, poszukując kurtki, ale nigdzie nie brakowało numerka 42.
W kurtce oprócz kluczy do mieszkania były również dokumenty słupszczanina, karta rozruchowa do renaulta i zapisany na kartce numer telefonu naszego czytelnika.
- Proszę, aby szatniarka skontaktowała się ze mną pod tym numerem - mówi słupszczanin.
Osoby, które mogą pomóc panu Andrzejowi w ustaleniu lokalu, mogą się też kontaktować z redakcją pod numerem 59 848 81 21.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?