Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie pamięta lokalu, gdzie zostawił kurtkę. Z jakiej szatni to numerek?

Daniel Klusek
Numerek z szatni jest, ale nasz czytelnik nie wie, w którym lokalu znajduje się szatnia.
Numerek z szatni jest, ale nasz czytelnik nie wie, w którym lokalu znajduje się szatnia.
Z nietypowym problemem przyszedł wczoraj do naszej redakcji pan Andrzej ze Słupska. Nasz czytelnik szuka... lokalu, w którym bawił się w pierwszych godzinach Nowego Roku.

- Około godziny 2 w nocy pojechałem pobawić się do jednego z lokali. Przyznaję, że wcześniej trochę wypiłem. W szatni zostawiłem kurtkę - opowiada nasz czytelnik.

- Gdy po około dwóch godzinach chciałem wracać do domu, szatniarka powiedziała, że nie wyda mi kurtki, bo jestem zbyt pijany. Zapowiedziała, że kurtka będzie na mnie czekać i że mogę ją odebrać, gdy będę trzeźwy. Obraziłem się na nią, zamó­wiłem taksówkę i wróciłem do domu.
Nasz czytelnik został więc z numerkiem 42 w ręku. Okazało się jednak, że w kurtce były klucze od mieszkania. Mężczyzna pojechał po nie do swojej matki.

- Gdy już poczułem się lepiej, chciałem wrócić do lokalu po kurtkę. Niestety, nie pamiętam, gdzie byłem - przyznaje pan Andrzej. - Od wyjścia z domu do przyjazdu do mamy minęły dwie godziny, więc najprawdopodobniej bawiłem się w Słupsku. W ostatnich dniach odwiedziłem wiele lokali, poszukując kurtki, ale nigdzie nie brakowało numerka 42.

W kurtce oprócz kluczy do mieszkania były również dokumenty słupszczanina, kar­ta rozruchowa do renaulta i zapisany na kartce numer telefonu naszego czytelnika.

- Proszę, aby szatniarka skontaktowała się ze mną pod tym numerem - mówi słup­szczanin.

Osoby, które mogą pomóc panu Andrzejowi w ustaleniu lokalu, mogą się też kontaktować z redakcją pod numerem 59 848 81 21.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza