Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie powiodła się próba odwołania przewodniczącego Rady Gminy Słupsk

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Tylko czterech z trzynastu głosujących radnych poparło wniosek o odwołanie Mirosława Klemiato z funkcji przewodniczącego Rady Gminy Słupsk.

Z wnioskiem o odwołanie przewodniczącego na czerwcowej sesji Rady Gminy Słupsk wystąpił radny Grzegorz Konopka z Bierkowa, jedyny radny w radzie spoza komitetu Barbary Dykier, wójt Gminy Słupsk. Zarzucił on przewodniczącemu Mirosławowi Klemiato, który już 18 lat kieruje radą, że nie sprawdza się w tej roli, bo jest mało aktywny i źle organizuje pracę rady. Głównym zarzutem było jednak to, że wyniku swoich prywatnych konfliktów z pracodawcą, czyli Zakładem Gospodarki Komunalnej w Dębnicy Kaszubskiej, Klemiato doprowadził do tego, że w wyniku wyroku sądowego Gmina Słupsk pieniędzmi podatników musiała zapłacić ZGK 55 tys. zł po tym, jak radni poprzedniej kadencji nie wyrazili zgody na rozwiązania stosunku pracy z Klemiato, a zdaniem Konopki zrobili to, bo zostali wprowadzeni w błąd. Pod wnioskiem w sprawie odwołania Klemiato podpisało się pięcioro radnych.

Podczas sesji Rady Gminy w tej sprawie , która odbyła się w czwartek (2 lipca), doszło do głosowania wniosku Konopki. Zanim do niego doszło, wnioskodawca jeszcze raz zabrał głos. Mówił m.in. o beztrosce przewodniczącego, który w swoje konflikty z pracodawcą uwikłał Radę Gminy Słupsk, nie zasięgając konsultacji prawnej i kierując się interesem osobistym. Te działania nazwał nieuczciwością, co przekłada się na brak zaufania. - Czy najważniejszą funkcję w Radzie Gminy Słupsk może sprawować człowiek, nad którym wisi widmo nieuczciwości? - pytał radny Konopka.

Jednak - jak się okazało - przekonał tylko trzech radnych, bo podczas tajnego głosowania za wnioskiem opowiedziało się tylko czworo radnych. Dziewięcioro głosowało przeciw. Sam Klemiato nie głosował. Na sesji nie pojawiła się natomiast radna Katarzyna Rodziewicz z Siemianic, której mandat wygasł.

Po sesji Mirosław Klemiato powiedział nam m.in., że zawsze był człowiekiem zgody i dążył do tego, aby rada stanowiła jedność. Dlatego jest zdziwiony zarzutami. Uważa, że różnie można oceniać to, jak kieruje radą, ale jego rolą jest, aby obrady odbywały się sprawnie, a inicjatywy powinny wypływać od radnych. Jest mu przykro, że radny Konopka i wspierający go radni nie chcieli wyjaśnić swoich wątpliwości podczas rozmów wewnętrznych. Przykro mu też dla tego , że jego nazwisko pojawiło się w mediach w takich wypowiedziach, z których wynikało, że jest nieuczciwy i że prawie okradł podatników, a on nikomu nic nie ukradł.W życiu zapłacił tylko jeden mandat.

Choć zdaje sobie sprawę, że jako przewodniczący musi się liczyć z krytyką, to jednak uważa, że tym razem radny Konopka posunął się za daleko, naruszając jego dobra osobiste. Dlatego zamierza skonsultować się z prawnikami i nie wyklucza, że skieruje sprawę cywilną do sądu z żądaniem przeprosin od radnego Konopki. Jednocześnie dziękuje tym radnym, którzy nie poparli wniosku Konopki, bo widocznie uznali, że jest bezpodstawny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza