"Przepraszam was wszystkich... Nie jestem wstanie teraz prowadzić swojego instagrama. Obiecuję że wrócę kiedy sobie z tym wszystkim poradzę... 🖤 You can finally rest in peace now Dad..." - napisała wnuczka byłego premiera Leszka Millera na portalu społecznościowym.
Leszek Miller junior w niedzielę został znaleziony martwy w swoim domu. Według wstępnych ustaleń prokuratury przyczyną jego śmierci było samobójstwo.
Jak informuje TVN 24 śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. Według portalu śledztwo dotyczy "doprowadzenia namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie". Według śledczych wszystko wskazuje na to, że była to śmierć samobójcza. Ostatecznie wykaże to sekcja zwłok, przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej. Prokuratura na razie nie udziela szczegółowych wyjaśnień.
Leszek Miller junior miał 48 lat, był biznesmenem. Po studiach na SGH został wiceprezesem firmy Fly&Drive, właściciela taksówek obsługujących Okęcie. Najgłośniej o Millerze juniorze było kilkanaście lat temu. W 2002 r., za rządów koalicji SLD-PSL, "Gazeta Wrocławska" ujawniła, że syn premiera jest pracownikiem Dolnośląskiej Spółki Inwestycyjnej KGHM Polska Miedź. Dwudziestokilkuletni syn premiera był pełnomocnikiem zarządu ds. kapitałowych. Miał za zadanie reprezentować spółkę i prowadzić negocjacje. Czas pracy - nieograniczony, wynagrodzenie - 5 tys. zł plus ekstradodatki. W mediach zawrzało. Stanowisko stracił w 1997 r.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
