Od początku istnienia Centrum Handlowego Jantar przy ul. Szczecińskiej (od jesieni 2008 roku) na istniejącym przy nim przejściu dla pieszych (na wysokości byłego biurowca firmy Sezamor) doszło już do 9 potrąceń. Ostatnie miało miejsce w miniony piątek. Dlaczego tak często?
- Światła reklam Jantara i sygnalizacja świetlna na oddalonym o kilkadziesiąt metrów skrzyżowaniu powodują to, że kierowcy koncentrują się na tym i trudniej im dostrzec pieszych na przejściu - uważa Marek Komodołowicz, naczelnik słupskiej drogówki.
Gdy w miniony piątek kierowca forda potrącił w tym miejscu prawidłowo przechodzącą przez jezdnię 11-letnią dziewczynkę (dziecko ma pękniętą czaszkę) sprawą bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych zajęli się słupscy radni. Na poniedziałkowym posiedzeniu komisji zajmującej się porządkiem publicznym rajcy zwrócili się do prezydenta o reakcję w sprawie niebezpiecznego przejścia dla pieszych.
- Zwróciliśmy się z wnioskiem o likwidację tego przejścia dla pieszych lub zobligowanie właściciela CH Jantar do tego, aby przebudował je w taki sposób, żeby było bezpieczniejsze.
Wniosek ten trafił do urzędu miasta. Prezydent jeszcze nie ustosunkował się do niego.
- Prezydent podejmie decyzję w ciągu kilku najbliższych dni - tłumaczy Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Słupsku.
- Trzeba jednak pamiętać, że przejście w tym miejscu jest bardzo potrzebne klientom centrum handlowego. Likwidacja go byłaby dla nich dużym utrudnieniem. Ludzie i tak przechodziliby przez jezdnię w miejscu zlikwidowanego przejścia. Robiliby to z przyzwyczajenia.
Okazuje się, że prezydent miasta ma do wyboru jeszcze jeden pomysł na rozwiązanie sytuacji na przejściu. Zarząd Dróg Miejskich opracował plan dodatkowego oświetlenia przejścia bardzo jasno świecącymi lampami umieszczonymi w skrzynkach na wysięgnikach. Koszt montażu takich lamp przy ul. Szczecińskiej obliczono na ok. 30 tys. zł. ZDM mógłby je zamontować w ciągu najbliższego miesiąca.
Czy jaśniejsze oświetlenie przejścia poprawi bezpieczeństwo?
- Wątpię, żeby światło rozwiązało problem w tym miejscu - zaznacza naczelnik Komodołowicz. - Najlepiej zlikwidować to przejście całkowicie. Jeżeli zamontujemy barierki przy chodnikach, to nikt nie będzie przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Z wnioskiem o likwidację przejścia do władz miasta występowałem już w ubiegłym roku, ale nikt nie słuchał. Czy musi ktoś w tym miejscu zginąć, abyśmy wyciągnęli wnioski z tej sprawy? - pyta Komodołowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?