Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczna "jedenastka"

HENRYK SOBOLEWSKI
W Wierzchowie Szczecineckim gmina zatrudniła dwie panie, które przeprowadzają dzieci z przystanku autobusowego do gimnazjum.
W Wierzchowie Szczecineckim gmina zatrudniła dwie panie, które przeprowadzają dzieci z przystanku autobusowego do gimnazjum. Fot. Rajmund Wełnic
Większość gmin w regionie koszalińskim zrezygnowała z zatrudniania "aniołów stróży" (osób przeprowadzających dzieci przez jezdnię w drodze do szkoły). Powód? Najczęściej brak pieniędzy. Tylko w Wierzchowie Szczecineckim i w Białogardzie nie przeliczają bezpieczeństwa dzieci na złotówki.

Jeszcze niedawno widok osób, przeprowadzających uczniów przez niebezpieczne przejścia dla pieszych, nie należał do rzadkości. Ubrani w kolorowe, odblaskowe uniformy byli widoczni z daleka. Wymyślony w Ministerstwie Edukacji i finansowany przez urzędy pracy program, umiera dzisiaj śmiercią naturalną. W regionie koszalińskim znaleźliśmy dwa miejsca, w których przetrwały anioły.

Niebezpieczna "jedenastka"

W Wierzchowie Szczecineckim zajęcia szkolne prowadzone są w trzech budynkach. W czwartym mieści się stołówka. Obiekty szkolne znajdują się po dwóch stronach ruchliwej drogi krajowej nr 11. Żeby zapewnić bezpieczeństwo uczniom, władze gminy postanowiły zatrudnić dwie panie, które przeprowadzają ich przez niebezpieczną trasę przelotową.
- Obie panie zatrudniamy w ramach robót publicznych za pieniądze Powiatowego Urzędu Pracy. Na razie będą pracowały do końca września - mówi Halina Dobska z Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół gminy wiejskiej Szczecinek. Jeżeli urząd pracy nie przedłuży finansowania zadania, gmina zapłaci za jego kontynuację z własnego budżetu.
- Bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze, a przechodzenie przez drogę w Wierzchowie stwarza naprawdę duże zagrożenie - dodaje Halina Dobska.

Najruchliwsze ulice w Białogardzie

W Białogardzie, przy Szkołach Podstawowych nr 4 i nr 5, o bezpieczeństwo dzieci przechodzących po pasach, dba dwóch stażystów absolwentów, zatrudnionych przez urząd pracy. Obaj panowie zostali oddelegowani do stowarzyszenia "Bezpieczne Miasto Białogard", które w ramach programu "Bezpieczna ulica", prowadzi akcję zapewnienia bezpieczeństwa dzieci w drodze do szkoły. - Szkoły nr 4 i nr 5 są położone przy najruchliwszych ulicach miasta i dlatego nasze anioły pracują właśnie tam - mówi Arkadiusz Jaskólski, pracownik wydziału promocji Urzędu Miasta w Białogardzie. Opiekunowie, dbający o bezpieczeństwo uczniów, na razie mają umowy o pracę do 30 listopada. Co będzie później? O tym zdecydują urzędnicy z białogardzkiego ratusza.

W innych gminach bezpiecznie?

Pozostałe gminy regionu koszalińskiego zrezygnowały z zatrudniania aniołów stróży. Samorządowcy tłumaczą, że brakuje pieniędzy na ten cel, że są ważniejsze zadania i priorytety. - Nie mamy pieniędzy na realizację tego zadania, ale nie ma też takiej potrzeby. Przy naszych szkołach nie występuje zagrożenie uzasadniające stosowanie specjalnych działań - mówi Jacek Chrzanowski, wiceburmistrz Karlina. Jak sprawdziliśmy, w większości powiatów samorządy gminne nie występowały do urzędów pracy o sfinansowanie pracy aniołów.
- Pieniądze na prowadzenie robót publicznych przydziela Powiatowa Rada Zatrudnienia. Samorządy same decydują na co je wydadzą. Najczęściej są to inwestycje - stwierdza Wiesław Kosmala, zastępca kierownika Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza