Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne skrzyżowanie prowadzące z drogi krajowej nr 6

Marcin Markowski [email protected]
Zdaniem właścicielki motelu Atol, to skrzyżowanie jest niebezpieczne. Brakuje na nim odpowiedniego oznakowania.
Zdaniem właścicielki motelu Atol, to skrzyżowanie jest niebezpieczne. Brakuje na nim odpowiedniego oznakowania. Kamil Nagrek
Właściciele firm mieszczących się w podsłupskim Reblinku twierdzą, że skrzyżowanie prowadzące do nich z drogi krajowej nr 6 jest bardzo niebezpieczne. Regularnie słychać tutaj pisk opon.

Właściciele firm mieszących się w Reblinku po prawej stronie, jadąc od strony Słupska, od początku otwarcia obwodnicy skarżyli się na to, że kierowcy zmierzający do nich od strony Szczecina muszą korzystać z niebezpiecznego skrzyżowania.

Z naszą redakcją skontaktowała się Irena Jaciubek, która jest właścicielką motelu Atol w Reblinku. Zdaniem kobiety, codziennie na zjeździe z krajowej szóstki dochodzi do zajeżdżania sobie drogi przez kierowców.

- Aby się do nas dostać, kierowcy muszą zjechać na lewy pas. Problem polega na tym, że skrzyżowanie prowadzące do nas znajduje się tuż za obwodnicą. Kierowcy jadący z naprzeciwka nie zdejmują więc nogi z gazu, tylko pędzą nawet 120 kilometrów na godzinę, bo dalszy odcinek jezdni jest cały czas prosty - opowiada pani Irena.

Kobieta twierdzi, że kilka razy była świadkiem sytuacji, w których omal nie doszło do wypadku.

- Tiry jadące od strony Szczecina zajeżdżają przyczepami drogę kierowcom zjeżdżającym z obwodnicy. To jest bardzo niebezpieczne. Nie raz słychać tutaj pisk opon - dodaje właścicielka motelu.

- Także właściciele aut osobowych mają nie lada problem z wjazdem. Wiele razy musiałam czekać bardzo długo na skrzyżowaniu, bo samochody jadące z naprzeciwka w ogóle nie zwalniają - dodaje.

Zdaniem kobiety, problem tkwi w tym, że skrzyżowanie nie jest odpowiednio oznaczone.

- Nie ma żadnego znaku informującego o tym, że ktoś może tu skręcać. Cały ten zjazd jest też nieoświetlony. Przydałyby się chociaż światła odblaskowe położone na jezdni - tłumaczy kobieta.

Właścicielka zwróciła się z wnioskiem o pomoc do Urzędu Gminy w Kobylnicy.

- Niestety, po kilku tygodniach dowiedziałam się, że moje pismo zostało zagubione. Jeden z urzędników zapowiedział, że przyjedzie na miejsce, by zobaczyć, jaka panuje tam sytuacja na drodze. Nikt jednak się nie pofatygował, a tu przecież chodzi o bezpieczeństwo ludzi - twier­dzi zdenerwowana Irena Jaciubek.

O sprawie poinformowaliśmy pracowników słupskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- Jeśli właściciele firm twierdzą, że jest tam niebezpiecznie, mogą złożyć wniosek o zbadanie tej sprawy do naszego oddziału w Gdańsku - mówi Jerzy Głuszak, kierownik rejonu dróg krajowych w Słupsku GDDKiA.

- Naszym zdaniem droga ta jest odpowiednio oznaczona. Na całej krajowej szóstce jest kilka tego typu zjazdów i nie ma tam żadnego problemu. Ważne jest także to, że niedaleko za zjazdem z obwodnicy znajduje się fotoradar oraz często stoją strażnicy gminni. Przez to kierowcy zdejmują nogę z gazu. Właściciele firm mogą też sami postawić własne drogowskazy, ale na to też muszą dostać pozwolenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza