Już w ubiegłym roku czytelnik z Bytowa informował nas o niebezpiecznym dla zdrowia i życia barszczu Sosnowskiego, który od wielu lat rośnie na działce przy ulicy Armii Krajowej.
Barszcz rozsiał się na całej działce
W tym roku ponownie skontaktował się z naszą redakcją. - Szedłem właśnie na działkę i znów zobaczyłem, że barszcz się pojawił - mówi pan Marian z Bytowa. - Nagle jednak zobaczyłem olbrzymie rośliny wyrastające ponad inne. Miały chyba ponad dwa metry wysokości. Wiem, że są bardzo niebezpieczne dla zdrowia. W ubiegłym roku informowałem o tym ratusz, ale te rośliny znów pojawiły się w tym samym miejscu, tym razem jest ich znacznie więcej. Te rośliny są bardzo niebezpieczne - mówi pan Marian.
Czytelnik ma rację, roślina jest groźna dla ludzi. Zawarte w wodnistym soku oraz w wydzielinie włosków toksyny stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzi. Związki te w kontakcie ze skórą i w obecności światła słonecznego, w szczególności ultrafioletu, powodują oparzenia nawet drugiego, jak i trzeciego stopnia. Objawy mogą pojawić się już po kilkunastu minutach, gdy na dworze jest bardzo ciepło. Natomiast gdy jest chłodno, czas ten jest znacznie wydłużony - nawet do kilku godzin.
Groźna też dla zwierząt
Roślina jest również bardzo groźna dla zwierząt, liście mogą poparzyć, ale też spożycie przez krowy zielonych części barszczu może spowodować groźne dla zdrowia stany zapalne przewodu pokarmowego oraz krwotoki wewnętrzne i biegunkę. - Wiem, że w to miejsce raczej nikt nie chodzi, ale lepiej dmuchać na zimne i pozbyć się tych roślin - mówi nasz czytelnik. - Nigdy nie wiadomo, co dzieciom może przyjść do głowy. Rośliny są bardzo duże i mogą wzbudzać zainteresowanie przechodniów, a nie każdy przecież wie, że barszcz jest bardzo niebezpieczny.
Inny działkowiec, którego spotkaliśmy na miejscu, dodaje: - Nie chcę nawet myśleć, co mogłoby się stać, gdyby dzieciom przyszło do głowy pobawić się tam w chowanego.
Urzędnicy czekają na lepszą pogodę
O niebezpiecznym barszczu Sosnowskiego doskonale wiedzą pracownicy Urzędu Miejskiego w Bytowie. - Tylko część działki, na której rośnie barszcz Sosnowskiego, jest własnością gminy - wyjaśnia Jadwiga Kaźmierczak z bytowskiego urzędu miejskiego. - Czekamy na lepszą pogodę, aby wykonać oprysk. Środek, aby był skuteczny, musi przynajmniej przez dwie godziny znajdować się na roślinach. Po oprysku barszcz zostanie wycięty. Gmina zajmie się usunięciem rośliny także z prywatnej części działki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?