Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech Czarni grają na czarno

Rafał Szymański [email protected]
Krwisty kolor koszulek, w jakich oglądają od czterech sezonów mecze fani, nadaje ton dopingowi i wspaniale koresponduje z emocjami jakie mamy w Gryfii. Ale dlaczego ma za tym iść zmiana koszulek wyjazdowych?
Krwisty kolor koszulek, w jakich oglądają od czterech sezonów mecze fani, nadaje ton dopingowi i wspaniale koresponduje z emocjami jakie mamy w Gryfii. Ale dlaczego ma za tym iść zmiana koszulek wyjazdowych? Łukasz Capar
Od nowego sezonu koszykarze Energi Czarnych Słupsk będą na wyjazdach zamiast w czarnych, grali w czerwonych strojach. Na szczęście pozostaną w białych, grając przed własną widownią.

"Głos" optuje zdecydowanie za tradycją. Bo to największy skarb, jaki ma klub. Gdyby od nas zależał wybór, zostawilibyśmy koszykarzy w czarnych strojach. Wszak klub nazywa się Czarni, a nie Czerwoni.

Krwisty kolor koszulek, w jakich oglądają od czterech sezonów mecze fani, nadaje ton dopingowi i wspaniale koresponduje z emocjami jakie mamy w Gryfii. Ale dlaczego ma za tym iść zmiana koszulek wyjazdowych? Dzisiaj to koszykarze stoją na straży tradycji klubu, który zakładany w 1945 roku nazywał się różnie, ale ostatecznie przystano na "Czarni", bo zespół dopingowany był przez pracowników parowozowni przy ul. Krzywoustego, umorusanych dymem z parowozów. Może i to dla dzisiejszych fanów mało ważne, nieistotne sprawy sprzed miliona lat gwiezdnych, ale to są rzeczy ponadczasowe, ważniejsze niż tylko zabiegi marketingowe. Kto, jak nie klub ma pielęgnować swoją historię i barwy? Przecież nawet na stronie internetowej Energi Czarnych jest ona wymieniona.

Gdy w 1912 roku powstawała Polonia Warszawa, miała mieć czarne koszule na znak żałoby po tym, że nie ma Polski. Historia się zmieniała, a Czarne Koszule grają do dzisiaj na czarno. I to jest tradycja. O taki kontekst walczyli przez lata kibice w Gryfie Słupsk. Nie mogli się doprosić, by gryfici grali w kolorach odpowiadających barwom klubu. W końcu po przyjściu Pawła Kryszałowicza, w 2007 roku przed własną publicznością gryfici grają na czerwono-niebiesko, a na wyjazdach na biało-zielono. Bo ma to nawiązanie do wieloletniej tradycji klubu. Koszykarze Czarnych awansowali do ekstraklasy w żółtych strojach. W pierwszym sezonie grali w czerwonych trykotach. Potem wrócili do historycznych czarnych i niech tak zostanie. Były dwa sezony (2006/2007 i 2007/20008), gdy występowali na jasno i ciemnoniebiesko na wyjazdach. Szybko wrócono jednak do czerni. Teraz klub wziął ster na czerwone. Bo identyfikuje się z kibicami i ich czerwonymi koszulkami. Jednak i tak w Słupsku zespół będzie grał na biało.

A pamiętacie państwo z jakim przejęciem opowiadano sobie przed paru laty w Słupsku, jak do jednego z programów Kuby Wojewódzkiego przyszło kilku facetów ubranych na czarno? Nie mieli nic wspólnego ze sportem, ale Wojewódzki zagaił - "O, Czarni Słupsk". Bo kojarzył z kolorem i z marką klubu. Małego, ale z własnym honorem i tradycją, której nie zmienia się ot tak, bo coś będzie wyglądało teraz efektowniej. Czarnego na koszulkach warto bronić jak orzełków na strojach reprezentacji, gdy Grzegorz Lato i PZPN także przeprowadzał ankiety, popierające pomysł zmiany godła na logo. I co wyszło? Orzeł został, bo taka jest tradycja i siła z niej wypływająca.

Nie wprowadzajmy na siłę czerwonego, bo jest nowoczesny. Niech kibice siedzą na trybunach Gryfii na czerwono, niech piekło płonie w całym sezonie, ale tradycja niech pozostanie, niech Czarni będą Czarnymi, a nie Czerwonymi.

Na jednej z plansz uzasadniających zmianę koloru klub daje przykład "Bo w czerwonym grają najlepsi". I jest zdjęcie piłkarzy Manchesteru United. Już nie. Najlepszym klubem w Manchesterze jest City, od lat mający błękitne stroje. Ba, ma jedne dziwne komplety wyjazdowe, od 1884 roku czerwono-czarne. I mimo że kibice chodzą na błękitno, nikt tego nie zmienia. Bo nie dyskutuje się z tradycją. Klub nie musi ulegać zmiennym nastrojom kibiców. Fani Man United od kilku lat przychodzą na mecze w żółto - zielonych szalikach. To kwestia protestu i nawiązania do barw Newton Heath, protoplasty Czerwonych Diabłów. Ale czy to znaczy, że United ma zmienić barwy na odcienie zieleni?

Dzisiaj w ankiecie klubowej kibice tak chętnie optują za czerwonymi koszulkami. A jeszcze kilka sezonów temu, gdy wprowadzano na szaliki logo sponsora, protestowali przeciwko tej zmianie. Odbywały się specjalne debaty, publicznie prano brudy, w akcję angażowali się urzędnicy i politycy.
Albo gdy klub chciał wprowadzić nowy hymn. Ale była awantura!!!

To teraz skąd taka gotowość fanów do zmian?

Tak jak istotą kibicowania jest przywiązanie ("Nasz honor to wierność", takie są napisy na szalikach fanów Czarnych), tak klub nie powinien tylko dla koniunktury zmieniać strojów. Jest jeszcze czas, by się wycofać.

Pamiętacie, jak piłkarska kadra Polski zagrała rok temu w zaproponowanych przez stylistów firmy Nike strojach obsydianowych? Bo to modny kolor, odważny i w swej ekstrawagancji pasujący do dynamicznego obrazu kadry. Wrócono do nich? Nie.

Nie wszystko na tym świecie da się podciągnąć pod zmiany makiet, rebrandingi wizerunku, nowe stylizacje czy współczesne trendy. Czerwone koszulki kibiców rozszerzyły patrzenie na Czarnych, teraz zmiana koszulek zawodników zawęża to pole. Zastawmy, jak było. Czasami lepsze jest wrogiem dobrego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza