Do tej uroczystości doszło podczas obchodów Światowego Dnia Sybiraka, w których w Sztymbarku uczestniczyło kilka tysięcy osób. Przyjechali tam zarówno Sybiracy, w tym 50-osobowa grupa ze Słupska, rodziny osób, które nie przeżyły wywózki, oraz członkowie Rodzin Katyńskich i Ponarskich. Ponadto przybyli przedstawiciele duchowieństwa, politycy, samorządowcy, młodzież oraz prezydent Lech Wałęsa. Tym razem obchody zostały połączone z 20-leciem wyprowadzenia wojsk radzieckich z naszego kraju. Decyzję w tej sprawie podjął w 1993 roku prezydent Wałęsa.
Według fundatorów, wykonany w naturalnej wielkości, pomnik niedźwiedzia Wojtka w Szymbarku ma być alegorią losów żołnierza "andersowca", który najpierw był Sybirakiem, potem walczył za wolność naszą i waszą, a na koniec dowiedział się, że jego Ojczyzna jest w klatce.
Wojtek był oswojonym przez żołnierzy brunatnym nieźwiedziem. Znany był z tego, że lubił pić piwo prosto z butelki. Potrafił też zapalić papierosa i kierować ciężarówką, a w bitwie pod Monte Cassino dźwigał na pozycje ciężkie pociski artyleryjskie. Oficjalnie był kapralem w 22 Kompanii Zaopatrzenia Artylerii. Miał własną książeczkę wojskową. Przysługiwał mu przydział prowiantu. Po wojnie trafił do ogrodu zoologicznego w Edynburgu, gdzie zmarł w 1963 roku. Przeżył 22 lata. Polskie władze starały się o przeniesienie misia do zoo w Gdańsku-Oliwie, ale żołnierze Andersa nie zgodzili się na to, bo nie chcieli, a by ich symbol trafił do zniewolonej Ojczyzny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?