Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemieckie kontrole szykanują Polaków

Monika Stefanek, gs24.pl
Andrzej Szkocki
Na polsko-niemieckim pograniczu jest mniej kradzieży i przestępstw. Mimo to, drobiazgowe kontrole polskich obywateli przez niemieckich funkcjonariuszy są na porządku dziennym.

- Niemcy wciąż nie traktują nas jak równych w Unii - skarżą się Polacy.

Statystyki pokazują jednoznacznie: obawy dotyczące wzrostu przestępczości na pograniczu się nie potwierdziły. Liczba kradzieży samochodów spadła po polskiej stronie o ponad jedną trzecią i o kilka procent procent po niemieckiej stronie.

- Nie potwierdziły się także obawy przed napływem nielegalnych imigrantów do Niemiec - mówi Marcin Zydorowicz, wojewoda zachodniopomorski. - Po roku wejścia Polski do Schengen możemy stwierdzić, że pogranicze jest bezpieczne.

Irytujące sprawdzanie

Ze spadkiem przestępczości nie zmniejszyły się jednak kontrole pasażerów. Choć zwykle trwają kilka minut, irytują wielu polskich kierowców. Skontrolowany może być każdy; bez względu czy jedzie na lotnisko do Berlina czy po zakupy do Pasewalku albo Schwedt.

- Jeżdżę często do Berlina przez Kołbaskowo - mówi pan Krzysztof ze Szczecina (nazwisko do wiadomości redakcji). - Owszem, korki na granicy znikły, ale mnóstwo samochodów zatrzymywanych jest tuż za granicą albo parę kilometrów dalej. Niemcy kontrolują Polaków na potęgę. Nie widziałem za to, żeby tak masowo zatrzymywali "swoich".

Masowo kontrolowane są nie tylko samochody prywatne, ale także firm przewozowych, kursujących między Szczecinem a Berlinem. Zdarza się, że samochód zatrzymywany jest nawet dwukrotnie. Służby nie przekazują sobie na bieżąco informacji, które pojazdy były kontrolowane.

- Raz Niemcy zatrzymali nas na granicy w Kołbaskowie. Sprawdzili dokumenty i bagażnik. Jak za dawnych lat, policjant pytał nas, czy wieziemy "cigarety" - wspomina pani Monika. - Jakieś 20 kilometrów dalej znów kazano się nam zatrzymać. Sprawdzanie dokumentów zajęło tym razem ponad 20 minut, bo wśród pasażerów był obywatel Turcji. Miał wizę na kraje należące do Schengen, ale funkcjonariusze próbowali mu wmówić, że tylko na Polskę. W końcu sprawdzili to gdzieś i pozwolili nam jechać. Rozumiem, że kontrole są zgodne z prawem, ale mimo wszystko Niemcy są nadgorliwi w stosunku do Polaków.

O tym, jak często przeprowadzane są kontrole, wie najlepiej Tomasz Bloch, szef firmy przewozowej "Interglobus".

- Rzeczywiście, kontrole są bardzo częste - mówi. - Niemieccy policjanci nie są jednak niegrzeczni w stosunku do naszych pasażerów. Rozumiem, że wykonują swoje obowiązki. Teraz i tak jest lepiej niż zaraz po wstąpieniu Polski do Schengen. Wtedy kontrole były o wiele bardziej drobiazgowe niż teraz.

Podobne doświadczenia ma Karolina Machowska z Polic, która w Ueckermuende prowadzi sklep z polską żywnością. Towar dowozi samochodem dostawczym przez przejście Dobieszczyn-Hintersee.

- Kontrolowana jestem zwykle w okolicy przejścia granicznego - opowiada pani Karolina. - Kontrole nie trwają długo, zwykle kończą się na okazaniu dokumentów. Co zrobić, taką policjanci mają pracę.

Lepiej nie będzie

Z danych polskiej straży granicznej wynika, że w ciągu roku zostało skontrolowanych 48 tysięcy osób. Ilu kontroli dokonali w tym samym czasie Niemcy, nie wiadomo. Na wczorajszej konferencji prasowej na przejściu w Lubieszynie, podsumowującej rok wejścia Polski do strefy Schengen, funkcjonariusze niemieccy nie potrafili podać szczegółowych danych.

- Od lipca do 30 listopada br. przeprowadziliśmy 500 akcji kontrolnych - informuje Klaus Wils, szef policji w Anklam. - Ile w trakcie nich zostało skontrolowanych osób, nie umiem powiedzieć. Ale podczas jednej akcji policjanci mogą skontrolować nawet sto pojazdów i więcej. Do liczby tej nie wliczają się rutynowe kontrole drogowe.

Minister spraw wewnętrznych Meklemburgii-Pomorza Przedniego Lorenz Caffier zapowiedział wczoraj, że spadek przestępczości na pograniczu polsko-niemieckim nie oznacza, iż kontroli będzie mniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza