Blisko sto nagrobków wykrył kilka miesięcy temu ustecki fotografik Artur Wosinek. Leżą na trudno dostępnej skarpie przy przepuście dawnego nasypu kolejowego linii Ustka - Sławno ponad bystrym nurtem rzeczki Karwia.
4 Listopada kilka z tych nagrobków udało się wydobyć z błota uczestnikom wyprawy, zorganizowanej przez usteckie Stowarzyszenie Turystyczno-Sportowe. Ale nie ustczanie nie byli w stanie przetransportować ich na cmentarz.
Teraz wsparli ich ekplorerzy z nowo powstałego Słupskiego Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Gryf": Michał Pytlak, Robert Sławski, Arur Sokołowski i Zbigniew Biały. Zieliński popisał się umiejętnościami na miarę rajdu Paryż - Dakar: niewielką terenówką przejechał przez bardzo trudny teren i wyholował z niego przyczepę załadowaną pięcioma pierwszymi nagrobkami. Przyczepę wypożyczyli Daria i Damian Nowak, rodzeństwo z podusteckiej Wodnicy.
Za zgodą proboszcza z Duninowa, nagrobki przewieziono na cmentarz w Duninowie i ułożono pod granitowym krzyżem. Ocalone kamienie upamiętniają m.in. Franza Voelknera i Metę Papke. Pierwszy był prawdopodobnie spokrewniony z właścicielami manufaktury wytwarzającej organy kościelne. Rodzina Papke prowadziła natomiast w Duninowie karczmę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?