Pan Dariusz ze Słupska zakupy za niespełna 55 złotych robił w jednym ze sklepów odzieżowych w Galerii Słupsk. Jednak o tym, że podejrzewany jest o przywłaszczenie bransoletki i naszyjnika dowiedział się parę dni później i to w zupełnie innym miejscu.
- Od ochroniarza z dyskonu, który na dodatek przedstawił się, że jest z policji dochodzeniowej - relacjonuje nasz czytelnik. - Wyprosił mnie na zewnątrz, pokazał mi w komórce moje zdjęcie z monitoringu ze sklepu odzieżowego. Widać było moją twarz i czapkę. Wezwano prawdziwą policję, która później wezwała pana Dariusza na komisariat. Na blankiecie podstemplowanym przez Komendę Miejską Policji odnotowano, że mowa o wykroczeniu na szkodę sklepu oraz, że podejrzany nie był wcześniej karany.
Dziś sprawa owej „kradzieży” w zasadzie jest wyjaśniona. Po konsultacjach z radcą prawnym pan Dariusz złożył pismo w sklepie z prośbą o uregulowanie płatności. Paragon zachował. Jak tłumaczy feralnego dnia kasjerka włożyła do torby z jego zakupami wydruk z kasy fiskalnej i podziękowała, nie informując, że płatność nie została zrealizowana.
Słupszczanin płacił zbliżeniowo. Tymczasem transakcja, bowiem kwota zakupów przekroczyła 50 zł, powinna była zostać potwierdzona kodem PIN, co w zamieszaniu umknęło pracownicy sklepu i panu Dariuszowi. Wyszedł z zakupami, przekonany, że za nie zapłacił.
O ile kwestię należności za zakupy zamknięto, to otwartą pozostaje sprawa przesłania wizerunku pana Dariusza między ochroniarzami z różnych punktów handlowych, ale z tej samej firmy ochroniarskiej. Jak się dowiedzieliśmy ochroniarza ze sklepu odzieżowego odsunięto od pracy, trwa wew. postępowanie, a szefostwo frmy w poniedziałek przyjedzie do Słupska z Warszawy.
Kwestia wizerunkowa. Ochrona wyjaśnia
Szefostwo Seris Konstalnet, czyli firmy zajmującą się ochroną, historię pana Dariusza zdają się traktować poważnie. Nic dziwnego, w grę może wchodzić naruszenie przepisów RODO.
- Sprawa jest na etapie wyjaśniania - informuje Antoni Sołtys, dyrektor ds. klientów strategicznych w Seris Konsalnet Security. - Menadżer spotkał się i rozmawiał z klientem, który przyjął nasze przeprosiny.
Pytany o przesyłanie wizerunku pana Dariusza potwierdza, że miało ono miejsce.
- Niestety na dziś, do momentu kiedy nie otrzymam wszystkich notatek nie mogę wypowiedzieć się co do szczegółów. Nie wykluczone, że pożegnamy się z ochroniarzem jeśli okaże się, że przekroczył uprawnienia. Najważniejsze jest dla nas dobro klienta.
Jak się dowiedzieliśmy ochroniarz ze sklepu odzieżowego nie pracuje już w tym miejscu, choć w praktyce nie jest pewnym, czy złamał obowiązujące przepisy, np. te z rozporządzenia o ochronie danych osobowych czyli RODO. Aby to stwierdzić Urząd Ochrony Danych Osobowych musiałby wiedzieć, kto jest administratorem danych z monitoringu. Bez oficjalnej skargi, postępowania, specjalistom trudno zająć jednoznaczne stanowisko. Dziś dyrektor ds. kluczowych klientów przyjeżdża do Słupska w tej sprawie. Rozmawiać ma również z panem Dariuszem. Do tematu wrócimy.
Przeczytaj komentarz
Zobacz także: Kradzież światłowodu przy Wrocławskiej w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?