Pan Dominik jest osobą niedowidzącą. Mimo to przez całe życie próbował sobie samodzielnie radzić. Zdecydował się na naukę w Wojewódzkim Zespole Szkół Medycznych w Słupsku, gdzie na poziomie policealnym ukończył kierunek dający uprawnienia do masażu.
- Wybrałem zawód masażysty, bo on nie wymaga dobrego wzroku. Ważne są za to sprawne ręce. Poprzez dotyk można się doskonale zorientować, jak należy postępować z pacjentem - tłumaczy trzydziestolatek.
Jednak w praktyce rzeczywistość okazała się o wiele bardziej skomplikowana niż przypuszczał, gdy wybierał zawód.
- Dużo się mówi o pomocy dla niepełnosprawnych, ale gdy zacząłem szukać pracy, to w żadnej z firm, które odwiedziłem, nie zaoferowano mi stałego zatrudnienia. Pracowałem tylko dorywczo i cały czas musiałem udowadniać, że jestem lepszy od osób pełnosprawnych - mówi pan Dominik.
Czytaj też: Nasz akcja - sposób na biznes. Straciła pracę, teraz prowadzi własna firmę
Ostatecznie pół roku temu zdecydował się rozpocząć działalność gospodarczą na własną rękę.
- Zastanawiałem się nad wystąpieniem o dotację dla osób bezrobotnych, które tworzą własną firmę. Po dyskusji w rodzinie doszedłem jednak do wniosku, że byłoby to ryzykowne, bo gdyby interes nie wyszedł, to musiałbym zwracać pieniądze - opowiada pan Dominik.
Dlatego zdecydował się na działanie małymi krokami. Znalazł i wynajął pomieszczenie przy ul. Romera, gdzie przy pomocy rodziców i znajomych urządził salon masażu.
- Kupiłem stół do masażu. Z programu PFRON "Komputer dla Homera" udało mi się wcześniej zdobyć laptopa, w którym stworzyłem rejestr pacjentów. I tak zacząłem pracę na własną rękę - opowiada pan Dominik.
Początkowo pracował trochę na zasadzie wolontariatu. Nawiązał kontakt ze stowarzyszeniem "Amazonek", aby przekonać kobiety po mastektomii, że może im pomóc. - Stopniowo zacząłem przekonywać do siebie klientów, którzy odnajdywali mnie po tym, jak od znajomych dostali dobre rekomendacje - zdradza masażysta.
Teraz oferuje już masaż klasyczny, relaksacyjny, sportowy i drenaż limfatyczny, który stosuje się, gdy pojawiają się obrzęki piersi po mastektomii.
Czytaj też: Nasza akcja - sposób na biznes. Fachowa opieka dla seniorów
- Zdecydowałem też, że za swoje usługi będę pobierał niższe opłaty od tych, które żądają masażyści szpitalni. Ponadto pacjenci, gdy są w trudnej sytuacji finansowej, mogą negocjować ulgi, bo zdaję sobie sprawę, że często ludziom potrzebującym pomocy masażysty brakuje pieniędzy - uważa pan Dominik.
Zaczął też dojeżdżać do pacjentów. Razem z łóżkiem jeździ autobusem albo do klienta dowożą go rodzice.
- Dzięki temu rozszerza się krąg moich klientów. Myślę także o rozszerzeniu oferty o masaże powiązane z zabiegami borowinowymi. To jednak wymaga nakładów, więc muszę jeszcze zaczekać z takimi inwestycjami - mówi pan Dominik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?