Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieśli krzyż w obronie świętego Jana Pawła II. Droga krzyżowa w Ustce

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Droga krzyżowa w parafii Najświętszego Zbawiciela w Ustce
Droga krzyżowa w parafii Najświętszego Zbawiciela w Ustce Bogumiła Rzeczkowska
W piątek wieczorem ustczanie w skupieniu przemierzali ulice miasta, niosąc krzyż w obronie świętości i godności św. Jana Pawła II.

W Ustce w piątkowy wieczór droga krzyżowa w parafii Najświętszego Zbawiciela przeszła ulicami Marynarki Polskiej, Kosynierów, Kilińskiego, Piłsudskiego i Ks. Kard. Wyszyńskiego. Krzyż nieśli ministranci, kobiety, mężczyźni, młodzież, rodzice, osoby samotne, grupy kościelne.

Członkowie Domowego Kościoła przy każdej z czternastu stacji czytali rozważania dotyczące życia św. Jana Pawła II:
„Cierpienie wplotło się w życie Jana Pawła II na rozmaite sposoby: był tym, który objaśniał sens cierpienia, służył chorym i kochał ludzi dotkniętych różnorakimi strapieniami, ale przede wszystkim był tym, który sam całym swym życiem wielokrotnie doświadczył bólu i cierpienia”.

„Jan Paweł II nie tylko dawał nam przykład tego, jak należy przyjmować każdy krzyż, ale też przez całe życie głosił Ewangelię cierpienia, która miała za zadanie objaśnić sens i cel bólu, nieodłącznie towarzyszącego ziemskiej wędrówce człowieka”.

„Wielką udręką Ojca Świętego było cierpienie urzeczywistniające się w świecie za sprawą wojen, terroryzmu, totalitaryzmów i innych okrucieństw, których człowiek dopuszcza się względem drugiego człowieka. Nieustannie modlił się o pokój i przy okazji wielu rozważań wzywał ludzkość do opamiętania”.

„Do końca pragnął "przyciągnąć wszystkich do Chrystusa". On, który przez całe życie szukał ludzi, w szczególny sposób tych odrzuconych i wyśmianych przez społeczeństwo, nękanych chorobą i kalectwem. On, który dawał przykład, że przed cierpieniem trzeba uklęknąć”.

„Po odejściu Jana Pawła II przyszedł czas nie na rozpacz, ale na wdzięczność. Nie na żałobę, ale na miłość silniejszą od śmierci. Wszak jego miłość pozostała z nami. Dlatego na czerni żałoby musiała zakwitnąć biel ufności i wdzięczności. Na ten znak nosiliśmy białe wstążeczki, gdy szliśmy w Białych Marszach, by jeszcze raz uświadomić sobie, że jest za co dziękować: 27 lat Wielkiego Pontyfikatu”.

Na zakończenie drogi krzyżowej przed kościołem Najświętszego Zbawiciela ksiądz proboszcz Marek Mackiw podziękował wszystkim, którzy przeszli tę drogę krzyżową razem ze św. Janem Pawłem II, za zaangażowanie w przygotowanie tej drogi, za przybycie i tak liczną obecność.

- W tym roku droga krzyżowa w sposób szczególny wybrzmiała – mówił ksiądz proboszcz. - Przyszliśmy do Ojca Świętego, bo on zawsze przychodził do nas i za nas przemawiał, za nami orędował, za nas się modlił. Dzisiaj my modliliśmy się za niego, prosząc Boga, by uchronił jego godność, jego świętość, która tak mocno przemawiała już w jego życiu, tutaj na ziemi. Wszyscy mówiliśmy, że to jest nasz Ojciec Święty. Za każdym razem, gdy przyjeżdżał do naszej ojczyzny, mówiliśmy, że przyjechał nasz papież Jan Paweł II. Przyjeżdżał do swojej ojczyzny, którą nazywał swoją matką. Dzisiaj ta ojczyzna... nie wszyscy, ale wiele osób, w jakiś sposób chce odrzeć z godności świętość Jana Pawła II. Dlatego nie pozwólmy tego uczynić.

Ekstremalna Droga Krzyżowa w Słupsku.

Blisko 200 uczestników i kilkadziesiąt kilometrów. Ekstremal...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza