Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła kariera tasiemca

Supernowa
Towarzyszą nam już od dwóch milionów lat. Należą do naszych najwierniejszych wrogów - mówią o tasiemcach biolodzy.

Tasiemcem można się zarazić, jedząc niedogotowaną wołowinę lub wieprzowinę. To wiadomo. Co innego jest niespodzianką. Okazuje się bowiem, że ani świnie, ani krowy nie są winne temu, że w ich mięsie zalęgły się larwy tych pasożytniczych robaków. Zdaniem uczonych oba gatunki stały się ofiarami tasiemców dopiero wtedy, gdy zostały udomowione przez człowieka. Zatem to my uczyniliśmy z nich wylęgarnie groźnych pasożytów.

- Nasze doświadczenia z robakami płaskimi są znacznie starsze i liczą sobie co najmniej dwa miliony lat - twierdzi znawca tasiemców, amerykański parazytolog Eric Hoberg. Odtworzył on dzieje burzliwej koegzystencji ludzi i tasiemców. Po pierwsze, okazało się, że te odpychające stworzenia zaczęły nas prześladować jeszcze w czasach, gdy nasi przodkowie zamieszkiwali wyłącznie Afrykę. Prawdopodobnie zarazili się jajkami tasiemców, spożywając zanieczyszczoną nimi żywność.

Niektóre z pasożytów znalazły w ludzkim układzie pokarmowym tak doskonałe warunki do rozwoju, że szybko uznały nas za głównych żywicieli. Zdaniem Hoberga tasiemce towarzyszą człowiekowi i innym ssakom od tak dawna, że analizując drzewo genealogiczne tych pasożytów, można się dowiedzieć wielu ciekawych informacji o nas samych. Najbliższymi krewniakami "naszych" tasiemców są bowiem gatunki zamieszkujące trzewia afrykańskich lwów i hien. - Fakt, że tasiemce ludzi, lwów i hien łączy bliskie pokrewieństwo, sugeruje, że zaraziliśmy się nimi na wczesnym etapie ewolucji rodzaju Homo, zanim jeszcze opuściliśmy naszą afrykańską ojczyznę - uważa Hoberg.
Nieco inny pogląd w tej sprawie ma jego współpracowniczka, archeolog Julia Lee-Thorp z uniwersytetu w Kapsztadzie (RPA), która specjalizuje się w badaniach nad dietą wczesnych hominidów. Według niej afrykańskie drapieżniki wcale nie musiały jeść antylop, by zarazić się tasiemcami. - Po prostu chętnie i często pożerały naszych przodków - mówi. Jednak Hoberg tak nie uważa: - Tasiemce wprowadziły się do naszych jelit dopiero wtedy, gdy sami staliśmy się łowcami i zaczęliśmy polować na antylopy. Ponieważ wielu badaczy sądzi, że człowiek stał się mięsożercą mniej więcej 2 mln lat temu, zapewne wtedy właśnie zyskał wiernego towarzysza - tasiemca.

Tasiemiec nie opuścił nas nawet wtedy, gdy udziec z antylopy zamieniliśmy na kotlet schabowy i polędwicę wołową. Przystosował się błyskawicznie do nowych żywicieli pośrednich, którzy są mu potrzebni do wylęgu larw. Te zaś, gdy tylko nadarzy się okazja, przenikają do układu pokarmowego człowieka. Tam darmozjad może się rozwijać i rozmnażać. Na szczęście, dzięki zdobyczom współczesnej farmakologii łatwo można się go pozbyć. (SN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza