Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK: System lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży wymaga zmian. "Gorzej niż w szpitalach wyglądała sytuacja w poradniach"

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Dzieci i młodzież mają obecnie bardzo ograniczone szanse na kompleksowa i powszechnie dostępną opiekę psychiatryczną- wynika z kontroli NIK.
Dzieci i młodzież mają obecnie bardzo ograniczone szanse na kompleksowa i powszechnie dostępną opiekę psychiatryczną- wynika z kontroli NIK. Marek Szawdyn/ Polska Press
Jak wynika z kontroli przeprowadzonej przez NIK, głównym problemem jest nierównomierne, w skali kraju, rozmieszczenie kadry lekarskiej, szpitalnych oddziałów psychiatrycznych i poradni dla małoletnich. - Są miejsca gdzie ich drastycznie brakuje i takie gdzie jest tylu ilu potrzeba. Podobnie jest ze szpitalami i poradniami- mówi prezes Najwyższej Izby Kontroli.

Jak czytamy w komunikacie NIK po kontroli, problemy zdrowia psychicznego narastają. W Polsce 9 proc. dzieci i młodzieży poniżej 18 roku życia wymaga pomocy systemu lecznictwa psychiatrycznego i psychologicznego. Jednak jak napisano, pod tym względem nie różnimy się od innych krajów, gdzie ok. 10 proc. populacji dzieci i młodzieży wymaga pomocy profesjonalistów. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że wśród nastolatków samobójstwa są drugą co do częstości przyczyną zgonów.

Podstawową zasadą terapii dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi jest kompleksowość, czyli diagnoza psychologiczna i lekarska oraz wielokierunkowy proces leczenia i rehabilitacji z uwzględnieniem kontekstu społecznego i rodzinnego, w jakim dziecko funkcjonuje. Kontrola NIK wykazała, że system lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży nie zapewnia tej populacji pacjentów kompleksowej i powszechnie dostępnej psychiatrycznej opieki zdrowotnej.

- Dzieci i młodzież mają obecnie bardzo ograniczone szanse na kompleksowa i powszechnie dostępną opiekę psychiatryczną. System lecznictwa psychiatrycznego im niemal tego nie zapewnia. To jak długo dziecko będzie czekać na przyjęcie do psychiatry w dużej mierze zależy od miejsca zamieszkania- tłumaczy w nagranym komentarzu marian Banaś, prezes NIK.- Problemem jest nierównomierne rozmieszczenie psychiatrów w kraju- dodaje.

Jak wyjaśnia, są miejsca gdzie ich drastycznie brakuje oraz takie "gdzie jest tylu ilu potrzeba". - Podobnie jest ze szpitalami i poradniami. W 5 województwach nie funkcjonował żaden oddział psychiatryczny dzienny, a na przykład w województwie podlaskim brakowało całodobowego oddziału dla dzieci i młodzieży- podsumowuje Banaś.

Z kolei p.o. kierownika Wydziału Prasowego NIK Anna Matusiak- Rześniowiecka zwraca uwagę, że obecnie brakuje około 300 lekarzy psychiatrów dzieci i młodzieży. - Taką liczbę wskazuje konsultant krajowy. Pod koniec marca 2019 roku zwód ten wykonywało 419 lekarzy, a 169 było w trakcie specjalizacji. Dodatkowo niekorzystna byłą struktura wiekowa kadry lekarskiej. 32 proc. specjalistów miało powyżej 55 lat. W najbliższych latach problem ten może się pogłębić, gdyż tę specjalizację wybiera niewielka część lekarzy. Na 161 miejsc szkoleniowych w tej dziedzinie, tylko 39 osób zdecydowało się na podjecie szkolenia- ostrzega.

Jednocześnie eksperta przywołuje twarde dane, średni czas na przyjęcie na oddział psychiatryczny dla dzieci i młodzieży w skali kraju zmniejszył się z 2 dni w 2017 roku do 1,5 dnia w 2018 roku. - NIK zwraca uwagę, że w 2 skontrolowanych szpitalach z uwagi na brak miejsc małoletni pacjenci byli hospitalizowani także na oddziałach dla dorosłych- mówi.

- Gorzej niż w szpitalach wyglądała sytuacja w poradniach. Tam kolejki wydłużają się. W 2017 roku na leczenie w poradni czekały średnio 564 osoby, w 2019 roku 1036. Średni cas oczekiwania na wizytę wzrósł z ponad 44 dni w 2017 roku do 56 dni w 2019 roku. W jednej z kontrolowanych porani średni czas oczekiwania wyniósł 120 dni- wylicza Matusiak- Rześniowiecka.

Jej zdaniem brak profilaktyki to problem w opiece psychiatrycznej nad małoletnimi. Jak tłumaczy, w ponad połowie skontrolowanych poradni nie prowadzono profilaktyki zaburzeń psychicznych tłumacząc, że jest to zadanie szkół i poradni psychologiczno- pedagogicznych. - W wielu szkołach nie ma odrębnych etatach ani psychologów ani pedagogów, a tam gdzie oni są, prowadzenie profilaktyki utrudnia zbyt duża liczba uczniów przypadających na jednego specjalistę. Udzielenie pomocy na wczesnym etapie jest kluczowe i może zapobiec rozwojowi choroby- dodaje.

Pocieszający może być fakt, że właśnie jest wdrażany środowiskowy model leczenia małoletnich. Jak wyjaśnia ekspertka, jest to najbardziej efektywna forma opieki nad tą populacją. Na czym on polega? - Model ten zakłada,że najpierw należy dziecku udzielić pomocy w przyjaznym dla niego środowisku: rodziny, szkole, poradni psychologiczno- pedagogicznej. Potem w przychodni i w ostateczności umieszczać w obcym dla niego środowisku szpitalnym- tłumaczy. - Wdrożenie takiego modelu leczenia dzieci i młodzieży jako obligatoryjnego jest niezbędnym warunkiem rozwoju lecznictwa psychiatrycznego- dodaje.

Na koniec dodaje, że minister zdrowia przygotował nowy model opieki, jednak wdrażanie tych rozwiązań rozpoczęto już po zakończeniu kontroli NIK, dlatego nie oceniono ich skuteczności.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: NIK: System lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży wymaga zmian. "Gorzej niż w szpitalach wyglądała sytuacja w poradniach" - Strefa Biznesu

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza