- Na plaży kąpie się codziennie około trzech tysięcy ludzi, ale nie pilnuje ich żaden ratownik - denerwuje się Piotr Zdanowicz, dowódca ochotniczej ratowniczej jednostki na jeziorze Gardno.
- W takiej sytuacji łatwo może dojść do nieszczęścia. Pięć lat temu utopiło się tu dwoje ludzi. Niestety, wójt nie wyciągnął z tego zdarzenia żadnych wniosków i nikt plaży nie strzeże.
O ochronę letników na czołpińskiej plaży co roku zabiegają mieszkańcy gminy Smołdzino oraz słupskie WOPR, które wyliczyło, że organizacja stanowiska oraz zatrudnienie czterech ratowników kosztowałoby około 25 tysięcy złotych. Władze gminy twierdzą, że nie stać ich na to. - Mamy wiele innych potrzeb, więc nie jesteśmy w stanie sami zapłacić za organizację kąpieliska - twierdzi Andrzej Kopiniak, wójt gminy Smołdzino.
- Przyjmiemy do pracy ratowników, jeśli pomoże w nam tym Urząd Morski i Słowiński Park Narodowy. Czołpińska plaża leży na ich terenie.
Zarówno Słowiński Park Narodowy, jak i Urząd Morski w Słupsku twierdzą, że zabezpieczenie kapieli na plaży należy do obowiązków gminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?