Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie chce posprzątać martwych troci ze Słupi w Słupsku

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Krzysztof Piotrkowski
Trocie masowo właśnie pojawiły się w Słupi na tarło. I zaskakująco dużo ryb padło w Kanale Młyńskim. Nikt nie chce tego posprzątać i zrzuca odpowiedzialność na... inne instytucje.

Z jednej strony radość, że po latach posuchy troć wróciła masowo do naszej rzeki, z drugiej problem z chorymi sztukami. W tym roku już, choć to dopiero początek tarła, padło bardzo dużo ryb.

- Teraz Słupia ma temperaturę 10 stopni, to bardzo dużo, jak na tę porę roku, bo troć ma tarło w temperaturze 6 stopni Celsjusza. Drugi problem to choroba ryb, wykryliśmy aż 20 patogenów atakujących troć. Przez nie ryby są słabsze, a z badań wynika, że samce nie mają odporności i padają. Te które trafiają do Kanału Młyńskiego nie mają sił by wrócić do głównego nurtu i giną - mówi Marcin Miller, kierownik Parku Krajobrazowego Dolina Słupi.

Padłych ryb koło elektrowni w dawnym Młynie Zamkowym jest już dużo. A co będzie za kilka tygodni, gdy więcej troci pojawi się w rzece?

- Jestem zbulwersowana tym, że chore ryby padają w kanale i przez tyle dni nikt ich nie usuwa. Chodzę do pracy przez kładkę na rzece i widzę, że dzień w dzień martwych troci przybywa. Zróbcie coś, by to posprzątano - napisała do nas słupszczanka (nazwisko do wiadomości redakcji). Problem z martwymi rybami w tym miejscu jest do lat, tyle że był w mniejszej skali i ryby z rzeki usuwano. Teraz nikt tego nie chce zrobić.

W tym roku wędkarze z Okręgu PZW w Słupsku nie pomogą rzeki posprzątać.

- Jest okres ochronny nie możemy więc łowić, a tym bardziej nie mamy prawa usuwać padłych ryb - przekonuje Teodor Rudnik, prezes Okręgu PZW w Słupsku. - Teraz po katastrofie w Odrze, każdy wie, że ryby należą do państwa, więc martwe to sprawa Wód Polskich. Zawiadomiliśmy je.

- Bogusław Pinkiewicz, rzecznik gdańskiej dyrekcji Wód Polskich, uważa jednak, że prawo jest tu jednoznaczne. Padłe ryby w Słupsku są obok elektrowni, więc odpowiada za nie i powinien rzekę posprzątać, właściciel elektrowni.

Elektrownia w dawnym Młynie Zamkowym należy do Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Zadzwoniliśmy tam, mówiąc, że: Wody Polskie tłumaczą, że to właściciel elektrowni ma usunąć martwe ryby.

- A co ma elektrownia do martwych ryb? Równie dobrze, jak my, za ten odcinek Słupi odpowiadają mieszkańcy ulicy Mostnika w Słupsku, bo są sąsiadami rzeki, albo ksiądz z pobliskiej parafii - uważa Mariola Wrześniak, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych Muzeum. - Naszym zdaniem za to odpowiadają Wody Polskie i jeszcze dzisiaj oficjalnie do nich na piśmie wystąpimy, by posprzątały rzekę. Tych ryb jest już dużo i źle to wygląda.

Do tematu więc, wrócimy, gdy Wody Polskie odpowiedzą na pismo z Muzeum.

Przypomnijmy, że ryb troci jest teraz więcej, niż w szczycie choroby, która od 2007 roku dotyka ten gatunek. A w latach 2012/2013 spowodowała w zasadzie brak tych ryb w Słupi. Jednak teraz chore sztuki, które można z łatwością rozpoznać po plamach na skórze gromadzą się w Kanale Młyńskim. To wzbudza ciekawość słupszczan, którzy je oglądają.

Ta choroba jest nie tylko w Słupi. Ten sam problem występuje na wszystkich rzekach w Bałtyku. Mają go Duńczycy, Szwedzi i my - mówi słupski ichtiolog.

W Słupsku członkowie PZW w przepławce wyłapują płynące na tarło ryby, mają na to od lat pozwolenie. Od lat zarybiają Słupię. Różnymi metodami starają się odtworzyć populację troci. Pewnie to ich zasługa, że ryba wróciła do rzeki tak licznie. Ale choroba skóry troci dla nich też jest problemem. Choć niektóre chore, ryby leczone są w specjalnych kąpielach.

Co ciekawe liczbę populacji wędkarze mogą łatwo oszacować dzięki specjalnemu skanerowi zamontowanemu na przepławce nad Słupią.

- W najlepszych latach naliczono ponad osiem tysięcy sztuk - informował nas rok temu Wojciech Sobiegraj, ichtiolog z Okręgu PZW w Słupsku. - Po chorobach i braku zarybień w ostatnich latach liczba spadła do zaledwie 1,3 tys. ryb. Potem to się zmieniło.

W tym roku, choć skaner na rzece działa, ryby nie zostały jeszcze policzone, bo to początek tarła.

AKTUALIZACJA godz. 16:05

Po naszej publikacji Wody Polskie zadecydowały, że posprzątają Słupię a martwe ryby zostaną zutylizowane. Decyzję podjęliśmy aby nie było prawnych przepychanek, kto ma to zrobić. Ryby będą utylizowane na nasz koszt - mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik gdańskiej dyrekcji Wód Polskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza