Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie chciał przygarnąć ceramicznych zabytków Słupska

Monika Zacharzewska [email protected]
Pani Janina Dylewska z dbałością o najdrobniejsze szczegóły stworzyła ceramiczne miniatury słupskich zabytków.
Pani Janina Dylewska z dbałością o najdrobniejsze szczegóły stworzyła ceramiczne miniatury słupskich zabytków. Krzysztof Tomasik
Janina Dylewska ulepiła zabytki Słupska. - Schowam je na strychu, jeśli nikt nie będzie zainteresowany, aby je pokazać - mówi. Po naszej interwencji staną w ratuszu.

Pani Janina Dylewska od kilku lat prowadzi pracownię ceramiczną przy ul. Szkolnej w Słupsku. W ubiegłym roku postanowiła ulepić z gliny najbardziej charakterystyczne zabytki Słupska. Oczywiście odpowiednio pomniejszone. Gdy zaczęła prace nad Zamkiem Książąt Pomorskich, ktoś podpowiedział jej, że może ubiegać się o stypendium prezydenta Słupska. Udało się jej otrzymać ponad 3,5 tys. zł na materiał.

- To robota jubilerska, niezwykle dokładna, aby oddać detale tych budowli. Tworząc je, przeanalizowałam mnóstwo zdjęć, w tym lotniczych, planów architektonicznych, nie mówiąc o tym, ile razy sama chodziłam np. dookoła rausza, by doliczyć się wszystkich okien - mówi słupszczanka, której pod koniec ubiegłego roku udało się wyjąć z pieca wypalone ceramiczne zabytki - kompleks zamkowy z zamkiem, młynem, spichlerzem i bramą młyńską, basztę czarownic, ratusz. Wylepiła też kaplicę św. Jerzego i kościół św. Jacka.

W grudniu jej prace zostały wystawione w Zamku Książąt Pomorskich. Były misternie podświetlone.

- Gdy zdjęcia pokazały się na facebooku, zadzwoniła do mnie koleżanka z Wilna, mówiąc, że mieszkam w przepięknym mieście - mówi pani Janka.

Potem, gdy okazało się, że muzeum musi zorganizować kolejną imprezę, wystawę przeniesiono do biblioteki.

- Ale i tam zaraz rozpocznie się inna wystawa i muszę prace zabrać - opowiada słupszczanka. - Tylko że sama nie mam gdzie ich wyeksponować. Mogę je co najwyżej pochować na strychu, ale żal mi. Chętnie bym je dała jakiejś instytucji w użyczenie. Mam tylko jeden warunek, by ekspozycja była ogólnodostępna, szczególnie dla dzieci i młodzieży.

Pani Janka sama próbowała szukać miejsca, by wyeksponować ceramiczny Słupsk. Zrezygnowana przyszła do naszej redakcji.

- Kiedy otwieraliśmy wystawę wszyscy się nią zachwycali, a teraz nie mogę znaleźć dla niej miejsca. Najlepiej na stałe, bo każde przenoszenie ceramicznych budowli, niszczy je.

Problem przedstawiliśmy w urzędzie miejskim, bo przecież to dzięki stypendium prezydenta Słupska miniatury w ogóle powstały.

- Nie wiedzieliśmy, że pani Janina ma taki problem - twierdzi Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta.

Po konsultacjach z urzędnikami rzecznik oddzwonił z informacją, że ceramiczny Słupsk jednak stanie na strychu. Ale strychu ratusza.

- Całą ekspozycję z oświetleniem chcemy przenieść do pomieszczenia w połowie drogi na punkt widokowy na ratuszowej wieży. To miejsce chętnie odwiedzane latem przez turystów, a poza sezonem przez wycieczki z naszych szkół i przedszkoli - mówi Zielkowski.

Dzisiaj urzędnicy mają spotkać się z panią Janiną, by dogadać szczegóły i sprawdzić, czy ekspozycja zmieści się w planowanym miejscu.

- Jeśli nie, będziemy szukać innego atrakcyjnego miejsca - zapewnia Dawid Zielkowski. - Bardzo dziękuję za pomoc - mówi pani Janina. - Mam nadzieję, że ekspozycja będzie szybko otwarta i każdy chętny będzie mógł ją zobaczyć.
____________________________________________
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Chcesz podzielić się czymś z innymi internautami? Napisz do nas na adres [email protected]

Nowa odsłona Alarmu24. Teraz możesz nas poinformować o wydarzeniu w błyskawiczny sposób! Kliknij i zobacz jak to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza