- Brat nie dożył 47 lat. Był osobą bezgranicznie ufającą ludziom, nie przejawiającą żadnej agresji. Oskarżeni to wykorzystali - mówi Anna O., siostra ofiary, oskarżyciel posiłkowy w procesie.
W mieszkaniu przy ul. Krasińskiego 16 w Słupsku, 26 lipca ubiegłego roku od rana grupa znajomych piła na imieninach Mirosławy K., bileterki z PKS-u. Solenizantka i goście najpierw posądzili Tomasza O. o kradzież papierosów, później pieniędzy, po kłótni zaczęli go bić, kopać, skakać po nim, popychać na twarde przedmioty. Mężczyzna miał zmasakrowaną twarz i głowę, poranioną nogę, a Ilona K., córka gospodyni, wydrapała mu na na lewym ramieniu nożem technicznym dużą literę A. 27 lipca rano, zanim wezwano pogotowie zmyto ślady krwi.
Tomasz O. zmarł 31 lipca od potwornych obrażeń głowy. Jego zdrowe organy przekazano dla chorych, czekających na przeszczep.
- Pokrzywdzony był maltretowany, obrażeń było wiele. Wystarczy obejrzeć w aktach sprawy, jak wyglądał. Nie mogło tak się stać wskutek przypadkowego upadku - stwierdziła w uzasadnieniu sędzia Agnieszka Niklas-Bibik. - Jednak przebieg zdarzenia nie był do końca jasny. Nie można też ustalić, która wersja wyjaśnień oskarżonych została przez nich uzgodniona.
Według sądu, dwoje oskarżonych nie miało zamiaru pobicia ze skutkiem śmiertelnym. To 29-letni Piotr J., barman z restauracji w centrum Słupska i 26-letnia Ilona K. Oboje dostali po dwa i pół roku więzienia. Natomiast na trzy i pół roku pozbawienia wolności sąd skazał 54-letnią Mirosławę K. i jej 30-letniego konkubenta Tomasza Z., któremu nie udało się wziąć całej winy na siebie. Tyle samo dostała 23-letnia Małgorzata K., która żyje w związku z Iloną K.
Po wyroku Ilona K. i Piotr J. zostali zwolnieni z aresztu.
Więcej we wtorkowym wydaniu Głosu Pomorza
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?