Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nissan 370Z Coupe Black Edition

Wojciech Frelichowski
Nissan 370Z Coupe Black Edition.
Nissan 370Z Coupe Black Edition. Fot. Nissan
Po czterech dekadach, sześciu generacjach i ponad milionie sprzedanych aut Nissan wprowadza specjalną jubileuszową wersję najnowszej dwumiejscowej "Zetki", czyli modelu 370Z Black Edition.

Samochód dostępny wyłącznie jako Coupé w limitowanej serii zaledwie 370 egzemplarzy przeznaczonych na rynek europejski będzie oferowany w dwóch, metalizowanych kolorach nadwozia: czarnym i kwarcowym. Jak twierdzi producent w obydwu lakierach zastosowano pionierską technologię Scratch Shield, dzięki której drobne rysy na powłoce lakierniczej zanikają samoczynnie.

Charakterystyczne elementy wnętrza Nissana 370Z Black Edition to: specjalna skórzano-zamszowa tapicerka (fotele i wykończenie drzwi) z wytłoczonym logo 40. rocznicy, kierownica pokryta gładką skórą z czerwonymi szwami, czerwone przeszycia na desce rozdzielczej, konsoli centralnej i w miejscu, o które opiera się kolano kierowcy, supernowoczesny system nawigacji satelitarnej Connect Premium z ekranem dotykowym oraz system audio ze złączem USB

Nadwozie 370Z Black można rozpoznać po takich elementach, jak: 19-calowe ciemnoszare aluminiowe felgi RAYS, jaskrawoczerwone zaciski hamulcowe, emblemat 40-lecia na tylnej klapie.

Od strony mechanicznej Black Edition nie różni się od standardowego 370Z. Samochód napędzany jest 24-zaworowym silnikiem o pojemności 3,7 litra i mocy 328 KM. Prędkość maksymalna ograniczona elektronicznie to 250 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 5,3 sekundy (5,6 s w wersji z przekładnią automatyczną). 370Z z roku modelowego 2010 spełniają wymagania przyszłej normy emisji spalin Euro 5.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza