Początkowo drużyna z województwa zachodniopomorskiego planowała przeprowadzić obóz zimowy w okolicach Słupska, jednak zmieniła plany i od soboty ma zgrupowanie w Międzyzdrojach. Dlatego nie będzie jej w Słupsku. Gryfici rozegrają za to grę wewnętrzną (sobota, godz. 13.00, sztuczne boisko przy Zielonej), w której szkoleniowiec Grzegorz Wódkiewcz, będzie mógł sprawdzić przydatność zawodników na poszczególnych pozycjach.
Najprawdopodobniej nie zobaczymy już w barwach trójkolorowych bocznego obrońcy Dominika Njoyi.
- Gracz, mimo tego że z upływem rundy jesiennej radził sobie coraz lepiej w naszym zespole, nie czuł się dobrze. Miał problemy z aklimatyzacją. Jego powrót z Anglii stanął pod dużym znakiem zapytania. Ale trudno będzie liczyć na niego - mówi Paweł Kryszałowicz, dyrektor sportowy słupskiej drużyny. Njoya, ciemnoskóry Anglik, początkowo rundę jesienną rozpoczął w drugim zespole słupszczan.
Grał coraz lepiej, a że słabiej w pierwszym składzie radził sobie Wojciech Sterczewski, Njoya, dostał swoją szansę i od meczu 9. kolejki, kiedy już pojawił się w składzie pierwszego zespołu, nie oddał miejsca na lewej stronie defensywy. Zagrał w 10 meczach.
Tymczasem może się okazać, że gryfici nie będą jednak tak stratni na lewej stronie. Po okresie poszukiwań zespołu do Gryfa powrócił Wojciech Sterczewski. Zawodnik przybył rok temu do trójkolorowych z Lechii Gdańsk. Mimo propozycji z Kotwicy Kołobrzeg wybrał Słupsk. Miał doskonałą rundę wiosenną, po której szukał miejsca w beniaminku I ligi Olimpii Grudziądz. Wrócił do Słupska, ale po słabszych spotkaniach na początku rundy jesiennej na jego miejsce wszedł Njoya.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?