Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nord Express: słupski ratusz sponsoruje autobusy do Redzikowa

Piotr Kawałek [email protected] tel. 59 848 81 00
Według prezesa Nord Expresu linia nr 4 będzie przynosić straty.
Według prezesa Nord Expresu linia nr 4 będzie przynosić straty.
Prezes Nord Expressu będzie przekonywał radnych miejskich, aby nie zgodzili się na ponowne kursowanie linii autobusowej nr 4 do Redzikowa.

Od marca do Redzikowa ma wrócić po ponad półrocznej przerwie linia podmiejska nr 4. Wcześniej z kursów wycofał się PKS Słupsk, który uznał, że są nieopłacalne. PKS woził pasażerów bez dopłat od gminy. Wójt ogłosił więc przetarg na tę trasę, jednak dwie oferty, jakie wpłynęły – Nord Expressu i PKS Słupsk, uznano za zbyt wysokie. Wybrano poza przetargiem Zarząd Transportu Miejskiego, który zażądał od gminy około dwóch razy mniej pieniędzy rocznie niż konkurenci za utrzymanie kursów.

Wójt gminy Słupsk porozumiał się z prezydentem Słupska i ma dopłacać około 86 tys. rocznie do tej komunikacji. Zgodę na powrót czwórki mają jutro wydać jeszcze radni miejscy.

Czytaj też: Zmiany w komunikacji na trasie Słupsk-Ustka

– Od marca miasto tnie kursy w Słupsku i równocześnie lekką ręką sponsoruje autobusy dla mieszkańców Redzikowa i Wieszyna – uważa Piotr Rachwalski, prezes Nord Expressu, który, jak twierdzi, występuje nie tylko jako konkurent, ale również w trosce o finanse miasta. Zaznacza, że chodzi mu o to, aby w Słupsku istniał prawdziwy rynek, a nie pozaprzetargowe układy pomiędzy gminami.

– Miasto otrzyma tylko nikłą część należnej zapłaty za jeżdżenie na linii 4 od gminy, a resztę będzie musiało dopłacić z własnego budżetu – dodaje.

Piotr Rachwalski wylicza koszty. Jego zdaniem różnica jest ogromna – miasto w przeliczeniu na kilometr kursu otrzyma za linię nr 4 około 1,15 zł od gminy, podczas gdy za kilometr jazdy w mieście ratusz płaci swojej spółce 7,40 zł. Uważa, że reszty nie pokryją wpływy z biletów, szacowane na maksymalnie 2 zł za kilometr.

– Jak to możliwe, że obcina się 400 tysięcy kilometrów kursów w mieście, argumentując to brakami środków w budżecie i jednocześnie uruchamia się półdarmową komunikację dla innej gminy, szukając pieniędzy w kieszeniach słupskich podatników? – pyta Rachwalski, który jutro będzie przekonywał radnych, aby nie zgadzali się na takie rozwiązanie.

Marcin Grzybiński, prezes ZTM Słupsk, twierdzi, że rozumowanie prezesa Rachwalskiego jest błędne.

– Te zarzuty nie są zgodne z prawdą, rozumiem go jednak, bo jego firma przegrała przetarg – mówi M. Grzybiński. – Gmina wiejska Słupsk w stu procentach pokryje deficyt funkcjonowania komunikacji na terenie swojej gminy.

Czytaj też: Inwestorzy czekają na drogę w strefie pod Redzikowem

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza