Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa książka Warcisława Machury, historyka ze Słupska (wideo)

Marcin Barnowski, [email protected]
Warcisław Machura
Warcisław Machura Archiwum
"Dawne miejsca pamięci o żołnierzach na terenie powiatu słupskiego", to tytuł książki, wydanej przez Starostwo Powiatowe w Słupsku. Autor, Warcisław Machura, opisał w niej nasz regionalny paradoks: zapomniane miejsca pamięci.

Machura, wicedyrektor oraz nauczyciel historii, filozofii i etyki w II Liceum Ogólnokształcącym w Słupsku, od około 10 lat, uzbrojony w aparat fotograficzny i stare mapy, tropi stare pomniki, cmentarze, tablice pamiątkowe i epitafia, upamiętniające żołnierzy dawnych wojen.

Większość jest trudna do odnalezienia, bo po wojnie niemieckie miejsca pamięci, jako kojarzące się z niemieckim militaryzmem i faszyzmem, skazane zostały na zapomnienie.

- Dopiero od niedawna zauważyliśmy, że te kamienie mówią o zwykłych ludziach, którzy niegdyś tu żyli i stąd wyruszyli na wojnę. Na przykład o mieszkańcu Słupska, który zginął, pozostawiając sierotami są 9 dzieci - opowiadał autor.

Najstarsze obiekty udokumentowane w tej książce pochodzą jeszcze z czasów epopei napoleońskiej, a więc sprzed 200 lat. To między innymi odnowione około 10 lat temu tablice z nazwiskami poległych "muszkieterów" z parafii Zimowiska koło Ustki, z Zaleskich, a także z kościoła w Charbrowie w powiecie lęborskim.

Najwięcej jednak tego typu obiektów, które do dziś zachowały się w regionie, upamiętnia ludzi, którzy zginęli w I wojnie światowej. Machura nie tylko je zinwentaryzował, ale także przeanalizował ich przesłanie ideologiczne. I tak głębokie przesłanie chrześcijańskie dostrzegł w witrażach w Gardnie Wielkiej. A z kolei w witrażach w Smołdzinie - nacjonalistyczne.

- Niemieccy nacjonaliści lubili odwoływać się do takich symboli, jak miecz, pług i krzyż. Miecz miał symbolizować władze i prawo, krzyż religię, a pług postęp gospodarczy i dobrobyt, które rzekomo przynieśli w czasie kolonizacji niemieckiej na te rzekomo dzikie wcześniej ziemie - objaśniał wczoraj podczas pierwszej publicznej prezentacji książki.

Wydawnictwo ukazało się w nakładzie 400 egzemplarzy, ale autor już wie, że będą wznowienia.

- Wciąż napływają do mnie nowe informacje o nieznanych wcześniej pomnikach - wyjaśnił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza