Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa potyczka o stację ­paliw

Andrzej Gurba [email protected]
Przejście dla pieszych, przez które przechodzą dzieci do szkoły, znajduje się na drodze krajowej. Widoczny na zdjęciu wjazd jest w ulicę Podhalańską. Z niej mają wjeżdżać i wyjeżdżać samochody, też ciężarowe.
Przejście dla pieszych, przez które przechodzą dzieci do szkoły, znajduje się na drodze krajowej. Widoczny na zdjęciu wjazd jest w ulicę Podhalańską. Z niej mają wjeżdżać i wyjeżdżać samochody, też ciężarowe. Andrzej Gurba
Marian Droździel, przedsiębiorca, który przy ulicy Podhalańskiej chce zbudować m.in. stację paliw, odwołał się we wtorek od decyzji burmistrza o warunkach zabudowy. - Burmistrz dalej utrudnia mi biznes - stwierdza.

Inwestycję i kontrowersje z nią związane opisywaliśmy już kilka razy. Inwestor Marian Droździel z Białej (woj. zachodniopomorskie), właściciel firmy budowlanej Terbud, chce zbudować na działkach przy ulicy Kazimierza Wielkiego i Podhalańskiej w Miastku (dawny zakład budowlany) stację paliw, myjnię samochodową, obiek­ty handlowo-usługowe wraz z parkingiem dla samochodów ciężarowych i osobowych (60-80 miejsc postojowych). Wszystko w pobliżu osiedla domków jednorodzinnych i z wjazdem od strony cichej ulicy Podhalańskiej. I właśnie planowany wjazd z tej ulicy jest zarzewiem konfliktu.

- Została wydana decyzja o warunkach zabudowy, w której wjazd do przyszłej sta­cji paliw i innych obiektów określony jest z ulicy Podhalańskiej - mówi Roman Ramion, burmistrz Miastka.

- Z uwagi na protesty i bezpieczeństwo pieszych konsultowałem się z Komisją Infrastruktury Technnicznej Rady Miejskiej w Miastku. Było głosowanie. Komisja uznała, że należy wydać taką decyzję o warunkach zabudowy.

Ramion podkreśla, że inwestor musi spełnić szereg warunków. - Obecna ulica Podhalańska i jej skrzyżowanie z drogą krajową nr 20 nie są przystosowane do zwiększonego ruchu samochodów, szczególnie ciężarowych. Do tego dochodzi jeszcze bezpieczeństwo pieszych. Chodnik przy ulicy Podhalańskiej to jeden z głównych ciągów pieszych dla dzieci, które uczą się w Szkole Podstawowej nr 2 w Miastku. A więc inwestor powinien poczynić odpowiednie nakłady. Oczekujemy, że przedstawi projekt zmian - oznajmia Ramion.

- Z przykrością muszę stwierdzić, że burmistrz dalej utrudnia mi prowadzenie działalności gospodarczej i to wbrew przepisom. Co z tego, że wydał w końcu decyzję o warunkach zabudowy, jak zawarł tam zdanie, że muszę przebudować ulicę Podhalańską i skrzyżowanie z drogą krajową. Ja występowałem o warunki zabudowy na wjazd na moją działkę z ulicy Podhalańskiej. Nie zamierzam ponosić olbrzymich kosztów związanych z ulicą Podha­lań­ską i skrzyżowaniem
- oznajmia Droździel. Wczo­raj (wtorek) przedsiębiorca złożył odwołanie od decyzji burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Słupsku wnosząc o jej uchylenie. - Burmistrz bez żadnych podstaw prawnych nakazuje mi, abym przed wystąpieniem o uzgodnienie projektu dotyczącego zjaz­dów, opracował i uzgodnił z nim oraz z zarządcą drogi krajowej koncepcję przebudowy całej ulicy Podhalańskiej oraz jej skrzyżowania z drogą krajową nr 20. To łamanie prawa - powtarza Droździel.

- Spodziewaliśmy się tego odwołania - skomentował burmistrz Ramion. Przypomnijmy, że burmistrz Ramion wcześniej kilka razy nie zgodził się na wjazd od strony ulicy Podhalańskiej, właśnie z powodu protestu mieszkańców domków jednorodzinnych i zwiększenia zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Słupsku kilka razy uchylało negatywne decyzje burmistrza, stwierdzając, że nie mają one uzasadnienia. Inwestor na własny koszt zlecił przygotowanie m.in. analizy bezpieczeństwa ruchu. Wynika z niej, że zwiększonego zagrożenia nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza