Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe produkty regionalne. A Kościół pomaga je sprzedawać i ma ambitne plany

Marek Rudnicki
Od lewej Wiesław Perłak, Ewa i Zbigniew Pietruszkowie, a przed nimi sieja wędzona. W misce Hołubcie bielkowskie. Te ostatnie, to gołąbki z masy ziemniaczanej i kaszy, typowa postna potrawa.
Od lewej Wiesław Perłak, Ewa i Zbigniew Pietruszkowie, a przed nimi sieja wędzona. W misce Hołubcie bielkowskie. Te ostatnie, to gołąbki z masy ziemniaczanej i kaszy, typowa postna potrawa. Fot. Andrzej Szkocki
Kolejne dwie firmy dopisano właśnie do Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Pomorza Zachodniego. Jest też nowy, pyszny produkt regionalny, już 33.

Pierwszą firmą, którą dopisano do sieci jest przedsiębiorstwo handlowo-usługowe Wiesław Perłak ze Starego Drawska. Oferuje sieję wędzoną, a także inne wędzone ryby, w tym węgorze, liny, pstrągi i łososie oraz smażone - w tym liny, leszcze, szczupaki i okonie. 

Druga to pokłosie tradycyjnego już szczecińskiego Jarmarku Jakubowego. 

- Najpierw był jarmark, a później problem dla dostawców tych przepysznych potraw, gdzie je sprzedawać i dla szczecinian, gdzie je kupować poza jarmarkiem - mówi ksiądz Maciej Pliszka ze szczecińskiej katedry. - I tak zrodził się pomysł utworzenia sklepu Jarmarku Jakubowego, gdzie dostawcy przez cały rok mogą dziś sprzedawać swoje wyroby. A później ksiądz arcybiskup Andrzej Dzięga powołał Fundację Dzieło Świętego Jakuba. 

To nie wszystko, bo ksiądz Pliszka zdradza, że wkrótce dzięki fundacji powstaną podobne sklepy w Szczecinie i regionie. 

- Jest też w trakcie tworzenia spółdzielnia socjalna w Korytowie, gdzie wytwarzane będą tradycyjne wędliny i funkcjonować będzie mała mleczarnia - dodaje. - Jej tradycyjne produkty też znajdą się w ofercie Jarmarku Jakubowego. 

Obecnie na naszej liście sieci kulinarnej są 42 firmy. 

O 33 potrawę powiększyła się lista produktów tradycyjnych (tytuł przyznaje ministerstwo rolnictwa). Są to Hołubcie bielkowskie Ewy i Zbigniewa Pietruszków z Bielkowa (gmina Kobylanka). 
- Przepis na te gołąbki, różniące się od tych bardziej powszechnych, przywieziony został 70 lat temu przez nasze rodziny, które przyjechały tu z Sambora na Ukrainie - mówi pani Ewa. 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza