Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe wiatraki w strefie ekonomicznej wywołują kontrowersje

Bartłomiej Badziak
Montaż nowych wiatraków rozpoczęto w marcu bieżącego roku, zakończenie robót przewidziano na końcówkę września.
Montaż nowych wiatraków rozpoczęto w marcu bieżącego roku, zakończenie robót przewidziano na końcówkę września. Krzysztof Piotrkowski
W strefie ekonomicznej staną dwa nowe wiatraki, każdy o mocy 2 MW, około 900 metrów od domów. Martwi to mieszkańca os. Batorego, który skarży się na negatywny wpływ elektrowni wiatrowych na zdrowie.

W Polsce nie obowiązuje prawo mówiące precyzyjnie o odległości wiatraków od najbliższego osiedla mieszkaniowego. Istnieje co prawda nieoficjalna granica wynosząca 500 m, jednak często wiatraki stawiane są w odległości 300 m. Istotniejszy jest hałas, jaki wytwarzają turbiny wiatrowe: w nocy nie może przekraczać on 45 dB, za dnia 55 dB. Wartość 45 decybeli można porównać do rozmowy między dwoma osobami.

- Elektrownie stawiane są za blisko domów na osiedlu. Jak postawią nowe wiatraki, będziemy mieć w sąsiedztwie cztery turbiny o wielkiej sile, co jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia, zwłaszcza dzieci - mówi pan Józef, mieszkaniec os. Batorego.

Czy rzeczywiście dźwięki wywołane w efekcie pracy skrzydeł wiatraka są szkodliwe? Opinie na ten temat są podzielone.

Zobacz także: Sąd pod wiatrakami z gminy Tuchomie i i Borzytuchom

- Poziomy dźwięków emitowanych przez turbiny wiatrowe nie odbiegają poziomem od infradźwięków, które spotykamy normalnie w naturze, jak wiatr, wyładowanie atmosferyczne czy falowanie morza - twierdzi dr inż. Adam Zagubień, nauczyciel Wydziału Inżynierii Lądowej, Środowiska i Geodezji Politechniki Koszalińskiej.

Z kolei badania prowadzone przez Ninę Pierpont mówią o zespole dolegliwości nazywanym syndromem turbin wiatrowych. Do objawów tej choroby należą: zaburzenie i pogorszenie snu, ból głowy czy szum w uszach.

- Cztery turbiny to już dyskoteka. Odległość 900 metrów to nie jest aż tak źle, choć powinno być minimum dwa kilometry. Niedobrym standardem jest to, że inwestorzy budują wiatraki w odległości 500 metrów i bliżej. Oni nie będą tam mieszkać. Natomiast ludzie z domów sąsiadujących z wiatrakami nie będą mogli normalnie spać czy odpoczywać w spokoju we własnych domach - mówi Marcin Przychodzki, radca prawny zajmujący się sprawą elektrowni wiatrowych w Polsce.

Zobacz także: Wiatraki podzieliły wieś. Mieszkańcy nie chcą elektrowni wiatrowych

Z kolei koordynator budowy słupskich wiatraków znajdujących się przy os. Batorego podkreśla nowoczesność i niezawodność montowanych urządzeń.

- Nowe wiatraki cechuje duża kultura pracy, są to najnowocześniejsze modele i posiadają najmniejszą dostępną na rynku moc akustyczną - stwierdza przedstawiciel inwestora. Ponadto zauważa, iż inwestycja na etapie przygotowawczym spełniła wymagania formalne, w tym środowiskowe, i jest realizowana w obszarze przemysłowym. - Taka jest bowiem światowa tendencja, aby źródła energii były zlokalizowane blisko odbiorcy przemysłowego w celu ograniczenia kosztów przesyłu - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza