To jest już piąta karetka tego typu - trzy jeżdżą po Słupsku, czwarta po Ustce. Najnowsza także zasili Słupsk.
- Karetka spełnia wszelkie standardy karetki reanimacyjnej, jak i karetki wypadkowej. Jest to sprzęt wysokiej klasy, na którym pracuje się bardzo dobrze, mało zawodny, po prostu dobry - mówi Piotr Kosiorek, ratownik medyczny w słupskim pogotowiu.
Ambulans jest w pełni wyposażony.
- Posiada defibrylator z funkcją monitorowania, EKG, pomiaru ciśnienia i saturacji krwi. Do tego dochodzi respirator przenośny, jak i stacjonarny, pompa infuzyjna, dwie walizki - ogólnolekarska z podstawowym wyposażeniem i reanimacyjna - wyjaśnia Kosiorek. - Co ważne, defibrylator umożliwia przesył danych do oddziału kardiologii. Można wysłać wydruk EKG, na podstawie którego kardiolog oceni, czy pacjent jest do leczenia zachowawczego, czy inwazyjnego - dodaje Kosiorek.
Karetka ma dodatkowe drzwi z boku.
- Tu znajduje się cały sprzęt do transportu chorych - nosze podbierakowe, deska ortopedyczna dla dzieci i dorosłych, dwie duże butle z tlenem, miejsce na zestaw szyn do unieruchamiania - mówi ratownik.
Koszt karetki to pół miliona złotych. 100 tys. zł pochodzi z budżetu miasta Słupsk, na co zgodziła się Rada Miejska, reszta to środki własne pogotowia. Dyrektor zdradził, że stacja już przymierza się do zakupu jeszcze nowocześniejszego sprzętu - karetki wodnej.
- To będzie pierwsza taka karetka w kraju. Wiemy, że Ministerstwo Zdrowia zabezpieczyło już środku na nią. To także koszt co najmniej pół miliona złotych, ale w przyszłym sezonie na pewno już będzie - mówi Mariusz Żukowski, dyrektor pogotowia w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?