Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Felieton rowerowy. Dzwonki ku przestrodze

Ireneusz Wojtkiewicz [email protected]
Na słupskich ulicach widać coraz więcej rowerzystów z dziećmi w kaskach, na bezpiecznych siodełkach i przyczepkach
Na słupskich ulicach widać coraz więcej rowerzystów z dziećmi w kaskach, na bezpiecznych siodełkach i przyczepkach Ireneusz Wojtkiewicz
Felieton rowerowy Dzwonki ku przestrodze Uważajcie na siebie! - krzyczę i pozdrawiam na dodatek. Nadchodzi bowiem sierpień, a ten właśnie miesiąc zapisał się w zeszłym roku największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród rowerzystów. Oby nie było tragicznej powtórki, także w naszym regionie środkowopomorskim, który niestety też był i jest obszarem rowerowych nieszczęść. Do tych przestróg skłania także lektura najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli o bezpieczeństwie ruchu drogowego, który opisujemy w ramce obok.

Kontrola miała charakter ogólnopolski, jej ustalenia zachęcają więc do konfrontacji z sytuacją bezpieczeństwa drogowego w środkowopomorskim regionie. Dobrze nie jest, ale najgorzej w infrastrukturze drogowej. Nie funkcjonuje opracowany na lata 2021 – 2024 narodowy program bezpiecznej infrastruktury drogowej, uwzględniający min. budowę tras rowerowych ze środków krajowego funduszu drogowego, opiewającego na 2,4 mld. zł. Wcześniej takich tras nam nie przybyło, od kilku dekad czekamy na przebudowę 14-kilometrowego docinka drogi krajowej nr 21 Słupsk – Ustka, wzdłuż którego ma powstać dwukierunkowa droga rowerowa o 3,5-metrowej szerokości. Czekamy też od dziesięcioleci na naprawę innych, również zabójczych dla rowerzystów dróg, np. odcinka drogi powiatowej Bydlino – Wytowno.

Znając i podziwiając dociekliwość NIK wyobrażam sobie reakcję kontrolerów na zaniedbania w śródmiejskiej infrastrukturze, grożące rowerzystom i pieszym wypadkami. To zrujnowane chodniki na Starym Rynku, albo zapadlisko płyt chodnikowych na przejściu i przejeździe rowerowym przez ul. Jagiełły. Nie jest też bezpiecznie na przejściu i przejeździe rowerowym przez ul. Zamkową, gdzie zielone światło świeci niespełna 10 sekund i aby zdążyć przed zmianą na czerwone trzeba dość szybko zrobić 17 wydłużonych kroków. Nie wszyscy zdążą przejść czy przejechać rowerami, zwłaszcza gdy tłoczno jest po obu stronach. Na domiar złego jest to skrzyżowanie z dwoma przystankami autobusowymi, usytuowanymi na ruchliwych jezdniach – bez zatok i do tego niemal naprzeciwko bram bazy wozów bojowych straży pożarnej. Rajcowie miejscy minionej kadencji napiętnowali tę organizację ruchu, ponoć najgłupszą w kraju, ale nic się nie zmieniło pomimo przebudów i rewitalizacji w obrębie skrzyżowania ul. Zamkowej, Młyńskiej, Garncarskiej, Partyzantów, Szarych Szeregów i Rynku Rybackiego.

Inny akapit raportu NIK również skłania do rozważenia go na tle ruchu rowerowego w Słupsku. Mianowicie w zeszłym roku w kraju było 114 przypadków najechania rowerzystów na pieszych, spośród których 107 osób odniosło rany, ale na szczęście żadna nie została zabita. Jest jednak obawa, że może być gorzej wskutek kilku plag, jakie narastają także na słupskich ulicach. To pędzące na złamanie karku elektryczne hulajnogi i jazda rowerami bez trzymanki, bo ręce są zajęte obsługą smartfonów, a uwaga zaabsorbowana pisaniem maili.

Godny pochwalenia jest natomiast upowszechniający się w słupskiej infrastrukturze komunikacyjnej zwyczaj opieki nad najmłodszymi rowerzystami i dziećmi przewożonymi na rowerach jako pasażerowie. Chodzi zwłaszcza użytkowanie kasków oraz przyczepek i fotelików z certyfikatami bezpieczeństwa. Taki zwyczaj, jak podaje wspomniany raport NIK, miał być efektem ubiegłorocznych zadań krajowych, dotyczących powszechnej dostępności do szkolenia i egzaminowania na kartę rowerową oraz wprowadzenia obowiązku używania kasków rowerowych przez dzieci w wieku uczniów szkoły podstawowej. Ambitny program padł jakby ktoś się naczytał, że np. w Holandii, uważanej za najbardziej bezpieczny dla rowerzystów kraj na świecie, kaski i odblaski są praktycznie nieznane. Można to wyczytać również w książce autora Petera Walkera pt. „Jak rowery mogą uratować świat”, którą niedawno recenzowaliśmy na tych łamach. Jednakże holenderska infrastruktura komunikacyjna a nasza to dwie skrajności.

Warto wiedzieć

Najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli to 184-stronicowe opracowanie o bezpieczeństwie ruchu na drogach w czym jako kraj wypadamy raczej kiepsko, pomimo że ubiegłoroczne rezultaty są nieco lepsze od poprzednich. Na tle Unii Europejskiej zajmujemy drugie miejsce po Rumunii pod względem liczby ofiar śmiertelnych na 1 mln mieszkańców. W 2000 roku

w Rumunii – 85 ofiar, Polsce - 65, średnia w UE – 42, najmniej w Norwegii i Szwecji – po 18 ofiar. W raporcie jest kilka wątków rowerowych, skłaniających do głębszych refleksji. To zwłaszcza liczba 3768 ubiegłorocznych wypadków drogowych, w których zginęło 249 rowerzystów, a rannych zostało 3403 osoby, w tym 3393 kierujących rowerami i 10 ich pasażerów. Najwięcej ofiar śmiertelnych (38) było w sierpniu, a najbardziej tragicznymi dniami tygodnia okazały się wtorki i piątki. Najliczniejsza grupa cyklistów zabitych w wypadkach drogowych to 732 osoby w wieku powyżej 60 lat. Najczęstszą przyczyną wypadków spowodowanych przez rowerzystów było wymuszenie przez nich pierwszeństwa przejazdu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy Felieton rowerowy. Dzwonki ku przestrodze - Słupsk Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto