Nowy pomysł na pomoc dla słupskiej gastronomii. Ogródki przed lokalami urosną za jeden grosz

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Władze Słupska wychodzą na przeciw oczekiwaniom właścicieli restauracji, pizzerii i barów. W tym trudnym okresie proponują, by ogródki zewnętrzne dla klientów lokali były za symboliczną opłatę, a także by mogły być większe i zlokalizowane w miejscach, w których normalnie nie funkcjonowały.

- Nie ukrywam że na to czekamy. Cała branża liczy, że wkrótce rząd poluzuje obostrzenia w działalności restauracji. Nadzieją dla nas są ogródki przed lokalami - mówi Sławomir Leśniewski, właściciel Casa Italia na Starym Rynku.

- Normalnie mielibyśmy już gotowy przed restauracją 15 kwietnia. Teraz też złożyliśmy dokumenty do Zarządu Infrastruktury Miejskiej o pozwolenie na zajęcie pasa drogowego. Ale wszyscy czekają na wytyczne rządu. Dlatego ważne, by samorząd pomógł restauratorom i zezwolił na większe ogródki. Tak by odstępy między stolikami i klientami były w dobie COVID-19 większe.

Nowy pomysł na pomoc dla słupskiej gastronomii. Ogródki przed lokalami urosną  za jeden grosz

Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska: - Dostrzegając trudną sytuację przedsiębiorców z branży gastronomicznej, ale też wiedząc, że jako przedstawicielka władzy samorządowej mam możliwość wesprzeć właścicieli z tej branży, proponuję obniżenie opłaty za zajęcie pasa drogowego.

Jej zadaniem przedsiębiorcy płaciliby „symboliczny 1 grosz”. Ale władza wykonawcza nie może wskazać stawki, gdyż to może tylko rada miejska. Urzędnicy przygotowują projekt uchwały określający poziom tej opłaty i decyzję radni podejmą na najbliższej, majowej, sesji.

Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka proponuje, by w momencie kiedy prawo będzie na to pozwalało, podmioty prowadzące kawiarnie, bary, lokale gastronomiczne, restauracje, uruchomili swoje działania w tzw. ogródkach zewnętrznych w Słupsku za preferencyjną stawkę.

„W tym tygodniu odebraliśmy już kilka sygnałów od naszych przedsiębiorców, że tego typu rozwiązanie zdecydowanie pomogłoby im w tak trudnych warunkach w jakich się znajdują. Konkretne rozwiązania, stawki, wskazania dot. lokalizacji zostaną przedstawione w późniejszym terminie, ale już teraz chcemy zasygnalizować, że taka propozycja się pojawiła. Aby skorzystać z preferencyjnej stawki będzie trzeba złożyć stosowny pisemny wniosek do Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, który pojawi się do pobrania po tym, jak radni podejmą decyzję na najbliższej sesji ” - poinformowała Monika Rapacewicz, rzeczniczka słupskiego ratusza.

- Dla nas to bardzo ważne. Nikogo z załogi nie zwolniłem, choć restauracja działa „tylko na wynos”. Przy tym musimy płacić na przykład za koncesję na alkohol, choć go nie sprzedajemy. Ogródek jest naszą szansą - mówi Sławomir Leśniewski.

Na nasze pytanie, czy pani prezydent zgodzi się, by takowe ogródki w czasie pandemii mogły stanąć w miejscach, w których ich nie było. Otrzymaliśmy odpowiedź twierdzącą.

„Proponując obniżkę opłat za zajęcie pasa drogowego pani prezydent ma na myśli wszystkie tereny, gdzie takie ogródki mogą powstać - punktem wyjścia jest właśnie pas drogowy i definicja pojęcia. Organizacja ogródka - bezpieczna i zgodna z przepisami - stoi oczy wiście po stronie właściciela lokalu. Kiedy takie warunki prawne pojawią się, że właściciele np. restauracji będą mogli na nowo prowadzić swoją działalność, to będą musieli tak zorganizować te ogródki, by spełniać wymogi prawne.

Jeśli podmiot będzie chciał zająć pas drogowy, by np. poszerzyć swój ogródek, to będzie mógł to zrobić i zapłaci symboliczną opłatę” - odpowiada rzeczniczka ratusza.

Restauratorzy nie znają jeszcze wytycznych rządu, choć liczą że od 18 maja będą mogli klientów gościć w ogródkach przed lokalami, ale uważają, że takie miejsca jak zajmowali wcześniej, będą za małe.

Pisaliśmy o przykładzie z Wojska Polskiego „Pod Kasztanem” mały ogródek obok przystanku może być za mały, jak na nowe regulacje. Władze miasta są otwarte, by ogródki powiększyć i np. mogły by być na deptaku na Wojska Polskiego i w innych miejscach miasta.

- Oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa - mówi Wojciech Gajewski, wiceprzewodniczący słupskiej rady miejskiej z klubu prezydenckiego. - Rozmawialiśmy o tym pomyśle na klubie. Trzeba wspomóc lokalny biznes, by podatki były w kasie miejskiej. Ale te ogródki trzeba stawiać z głową, urzędnicy będą musieli dopilnować.

Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej z PiS zauważa, że teraz każda forma pomocy lokalnym firmom jest na wagę żyć albo nie żyć. - Oczywiście pomysł dobry, trzeba tylko ustalić stawkę i dopilnować interesu innych mieszkańców, tak by większe przestrzenie zajęte przez restauracje nie przeszkadzały innym - uważa radny Bobrowski.

Jan Lange, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej w radzie i szef komisji gospodarki komunalnej: - Jestem za. Wiemy jak teraz jest ciężko właścicielom lokali. Jak można pomóc to trzeba to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

iPolitycznie - Robert Telus o rozwiązaniu problemu zboża - skrót

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marian

Takie ulgi to tzw. 'pomoc publiczna' i musi być udzielona zgodnie z prawem po wyrażeniu zgody przez Wojewodę. A podmioty które już z takiej pomocy skorzysta (większość restauratorowi gospodarujacych na mieniu miejskim) nie mają prawa do kolejnej pomocy publicznej. Tak, że Danielecka jakkiexts Kobylinski narobi bubli prawnych a potem będzie uciekać przed odpiwiedzialnoscią zarzucając winę na urzędników i radnych.

G
Gość

moze zamiast pomagac udajacym biednych pomyslec i zrobic oplate za dzierzawe lokalu i ogrodka jakis procent od obrotow zarejestrowanych na kasie fiskalnej ... cwaniactwo,ulgi i znajomkowie wezma sie za robote !

G
Gość

Przypomnę tylko, że większość tych "przedsiębiorców ' od lat na podstawie specjalnej uchwały Rady Miasta korzysta z 90% ulgi za wynajem lokali miejskich na cele gastronomiczne. Może Pani prezydent poprostu ustalić stawkę dopłaty po 10 000zl. każdemu restauratorowi a lokale wynająć na normalnych warunkach, będzie taniej dla miasta.

M
Mysz

Danilecka działa jak Kaczyński z wyborami. Nie ma jeszcze rozporządzenia jak takie ogródki mają funkcjonować czy w ogóle będą zmiany w ich działaniu a ona już podejmuje decyzje skutkujące negatywnie na finanse zadluzonego po uszy miasta, nie mówiąc już o organizacji ruchu, która z pewnością zostanie mocno zakłócona. Ale za to będzie okazja znajomkom poprzydzielac według własnego widzimisię co ciekawsze działki w centrum miasta... A durni radni, jak posłowie PIS, to bezmyślna maszynka do głosowania.

p
piotr mieczyslaw

skoro zlotowka za zajecie pasa drogowego dla przedsiebiorcow moze tak pomyslec o kierowcach mieszkancach slupska i zwolnic ich z oplat za parkowanie !

zwolnic wspolnoty za zajecie pasa drogowego w przypadku termomodernizacji budynku !

swoja droga jestem bez pracy i nikt mnie nie pomaga,a przedsiebiorcy moga zrezygnowac z lisingu luksusowych aut i jezdzic fiacikiem ...

G
Gość

Pomoc tyle warta co jeden grosz.

Co z podatkami od nieruchomości, miasto nie zwolniło z płacenia podatków, a jednocześnie przedsiębiorcy mają zakaz prowadzenia działalności.

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza
Dodaj ogłoszenie