Nowy przetarg na dokończenie budowy słupskiego akwaparku

Ogłoszenie ukazało się już na stronach internetowych SOSiR-u, który w imieniu miasta prowadzi inwestycję, Rejonowego Zarządu Inwestycji, którego prezes Marcin Duszny jest teraz pełnomocnikiem prezydenta do spraw budowy akwaparku oraz w ogólnopolskich biuletynach zamówień publicznych. Nie ukazało się - w przeciwieństwie do pierwszego zamówienia - na stronach Bud-Inventu, inżyniera kontraktu, który nadzoruje inwestycję. Skąd te zmiany? Na to pytanie Marcin Duszny nie ma odpowiedzi.

- Inżynier kontraktu jest, umowa z nim obowiązuje, a on wykonuje obowiązki - słyszymy.
Przetarg na dokończenie różni się od przetargu na wykonanie. Najpierw zostaną sprawdzone firmy, później wyłonione te, które spełniają oczekiwania inwestora.

Zobacz także: Aquapark. Oszuści przechytrzyli prokuratorów (szczegóły)

- To przetarg ograniczony, aby nie tracić czasu i mieć za sobą etap weryfikacji uprawnień czy doświadczenia zawodowego oferentów - wyjaśnia Prezes Duszny. - Obniżyliśmy także warunki, jakie musi spełnić wykonawca - ze względu na zaawansowanie prac oraz na to, by umożliwić wykonawcom przystąpienie do przetargu. Chodzi o kondycję finansową chętnych do budowy. Jednak nadal wymagamy spełnienia warunków dotyczących doświadczenia w budowie obiektów o wskazanej powierzchni lustra wody. Staramy się wszystko przeprowadzić jak najszybciej, by zakończyć budowę. Co jest w treści ogłoszenia o zamówieniu publicznym?

Zobacz także: Kolejne zarzuty ws. parku wodnego. Podejrzane urzędniczki z wydziału architektury

Przedmiotem zamówienia jest oczywiście dokończenie budowy, a w szczególności konstrukcji dachowych, instalacji sanitarnych, elektrycznych, wentylacji mechanicznej i klimatyzacji, wykończeniowych robót budowlanych, niecek basenowych, robót drogowych i zagospodarowania terenu.

Do wykonawcy będzie należało wykonanie rozruchu technologicznego całego obiektu oraz uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. Ma na to osiem miesięcy.

Marcin Duszny dodaje, że przetarg ograniczony nie wyklucza Termochemu, z któ­rym miasto zerwało umowę. - Nikomu nie zabraniamy w nim startować - zapewnia.