Dainius Adomaitis
Dainius Adomaitis
Ma 36 lat. W Polsce grał jako niski skrzydłowy w Anwilu Włocławek i Śląsku Wrocław. Występował na Litwie, we Włoszech, Norwegii i na Łotwie. Od początku sezonu 2009/2010 był asystentem Igorsa Miglinieksa w Enerdze Czarnych. Od poniedziałku jest pierwszym szkoleniowcem. Zadebiutuje jako trener w sobotę.
- Od poniedziałku prowadzi pan samodzielnie zespół. Trudno było podjąć decyzję?
- Nigdy nie jest łatwo, tym bardziej w takiej sytuacji jak ta. Gdy w poniedziałek prezes Twardowski zakomunikował mi o odsunięciu Igorsa Miglinieksa, to usiedliśmy i rozmawialiśmy. Długo. Zresztą potem także z Igorsem i Mirosławem Lisztwanem. Oczywiście dla mnie to była szansa, aby samemu poprowadzić zespół, dlatego zgodziłem się.
- Na dłużej?
- Ja jeszcze jak grałem, to już przez ostatnie pięć - sześć lat myślałem, ba wiedziałem, że będę trenerem. Miałem plan, co będę robił, jak skończę grać. Przygotowywałem się do tego, podglądałem i zapamię-tywałem, co robili moi ówcześni szkoleniowcy. I teraz mam okazję się sprawdzać.
- To jak się panu pracuje, nie jako pomocnik, tylko pierwszy?
- Mi bardzo ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Nawet jak byłem graczem, to nie chciałem komentować tego, co robię. Zawsze pozostawiam to ocenom innych. Teraz także tak jest - zapytajcie o to koszykarzy albo zobaczcie na meczu w sobotę. Trudno mi mówić o swojej pracy. Mi się może wydawać, że jest dobrze, ale to trzeba zweryfikować.
- A jak pan siebie ocenia?
- Jestem takim człowiekiem, że wymagam bardzo dużo od siebie. I jeśli prowadzę zespół, to wymagam także bardzo dużo od wszystkich, którzy pracują ze mną. Chcę, by koszykarze mieli takie podejście. Zobaczymy, czy będzie to miało przełożenie na spotkanie.
- To co pan zmienił w zespole?
- Robimy korekty, nie mamy czasu na wielkie zmiany. Przecież mamy tych samych zawodników. Nasz problem to nie słaba gra, ale psychologiczny dół, w jakim są zawodnicy. Z tym się muszę zmagać - trzeba odbudować zespół pod względem psychologicznym. Oni muszą uwierzyć w siebie.
- Będzie lepsza gra?
- Nie interesuje mnie nic innego. Dla nas jednak liczy się na razie tylko jedna rzecz - mecz ze Stalą Stalowa Wola. Nie wiem, które miejsce zajmiemy w rundzie zasadniczej, nie wiem, co będzie w pre play off i w play off. Liczy się spotkanie ze Stalą i na tym skupiam swoją energię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?