Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nuda zabije nawet największą miłość

Ewa Koszur
Nuda zabije nawet największą miłość
Nuda zabije nawet największą miłość sxc.hu
ROZMOWA z Iwoną Smyk-Kazaną, psychologiem klinicznym ze Szczecina, autorką programu "Profilaktyka depresji".

Co to jest miłość? Czy w ogóle jest coś takiego jak miłość?
- Jak najbardziej. Mało tego, potrzeba miłości jest mocno osadzona w podstawowych potrzebach człowieka. Jest również - a może przede wszystkim - silnym stymulatorem zdrowia, a jak dowiodły badania, człowiek kochający i kochany żyje dłużej.

- Czy nie mylimy jej ze zwykłym zauroczeniem?
- Zwykłe zauroczenie może być początkiem miłości, tzw. zakochaniem. Na tym etapie umysł zakłada "różowe okulary". Widzimy w interesującym nas partnerze wyłącznie pozytywy, nie dopuszczamy złych informacji. Tworzymy jego idealny portret. Jednak warto podkreślić, że zakochanie to stan umysłu niezależny od naszej woli i tak jak nagle się pojawia, tak samo nagle może się skończyć.

- To jakie są objawy miłości?
- Miłość jest czymś odmiennym od atrakcyjności interpersonalnej, inaczej - od lubienia się. Dobrze tę różnicę pokazuje trójskładnikowa teoria miłości, wyjaśniająca, jak wiele możemy odczuwać i zdziałać, aby z tej fantastycznej fazy zakochania dojść do trzeciej fazy, czyli miłości kompletnej. W teorii tej znajdujemy też podpowiedzi, jak uchronić się przed pustką, którą zainicjować może rozpad związku. Jak wspomniałam, zakochanie to idealizacja partnera, znane motyle w brzuchu. W tym stanie pojawiają się kłopoty z koncentracją, z odczuwaniem spokoju i równowagi. Nie możemy pracować, czasami jeść i spać. Odczuwać możemy nawet napięcia lękowe, które paradoksalnie mogą wzmocnić miłość. Ale chcę podkreślić, że jedynie lekkie napięcia
lękowe, inaczej niepokój lub obawa o wzajemność uczuć motywują nas do większych starań o jakość związku. Prof. Alicja Kuczyńska przeprowadziła serię badań dotyczących wpływu specyficznych zachowań wiążących na nasze uczucia. To właśnie takie zachowania jak np. przytulanie, głaskanie, pieszczotliwe zwracanie się do partnera, komplementy, troszczenie się o niego mają ogromny wpływ na jakość stałej relacji. Satysfakcja w związku jest tym większa, im więcej zachowań wiążących ujawnia partner. Zachowań wiążących jest znacznie więcej niż te, które wymieniłam.

- Coraz trudniej uwierzyć w związek na całe życie.
- Człowieka kształtują geny i środowisko. To, jaką relację i jaką miłość dajemy, wiąże się z tym, jaką miłość i jaką relację otrzymaliśmy w dzieciństwie od swoich najbliższych opiekunów. Na trwałość i jakość związku znacznie wpływa nasz styl przywiązania, kształtowany w pierwszym roku życia. W wyniku wieloletnich badań wyodrębniono trzy style przywiązania. Osoba z bezpiecznym stylem przywiązania jest pewna własnej wartości i wie, że zasługuje na miłość. Bliskość jest dla niej czymś naturalnym, a uzależnienie od partnera nie zagraża jej wolności. Inaczej doświadcza miłości osoba ze stylem lękowo - ambiwalentnym. Najchętniej całkowicie zlałaby się w jedno z ukochanym, często jednak martwi się, czy jest rzeczywiście kochana i czy nie zostanie porzucona.

- Jaki jest tego efekt?
- Partner takiej osoby może doświadczać presji ubezwłasnowolnienia. Ma ochotę uciec od takiej zaborczej miłości, która wyraża się poprzez chorą zazdrość o wszystko. Trzecim stylem przywiązania jest styl unikający. Trudno takiej osobie doświadczać bliskości, ponieważ czuje się tym skrępowana. Nie może pozwolić sobie na uzależnienie się od partnera. Właściwie koncentruje się przede wszystkim na ochronie swojej niezależności. Trochę tak, jakby i była, i jej nie było. Problemy zaczynają się, gdy zakochają się w sobie osoby z unikającym i lękowo - ambiwalentnym stylem przywiązania. Ciągła walka, frustracja i lęk nie ułatwiają budowania trwałego związku, czyli miłości na całe życie. Dobrze jest poznać i siebie, i partnera, aby nie wpaść w pułapkę nieszczęśliwej miłości. Pułapka kryje się w zobowiązaniu - jednym z trzech czynników trójskładnikowej teorii miłości. Zobowiązanie to decyzja o stworzeniu trwałego związku oraz utrzymaniu go na dobre i na złe. Jest ono zależne wyłącznie od naszej woli. Kompletnie poza naszą wolą jest jedynie namiętność. Nie trzeba wyjaśniać, czym ona jest. Dodam jedynie, że w namiętności kryje się cała nasza seksualność. Trzecim filarem jest intymność - wielka tajemnica miłości. Jeżeli jest twórcza, jeżeli pracujemy nad nią, to związek może trwać całe życie.

- Czasem intymność mylona jest z namiętnością.
- Intymność to ciepłe, pozytywne uczucia i towarzyszące im zachowania wiążące, wyrażające bliskość, wzajemne przywiązanie i zależność od siebie. To sztuka wzajemnego komunikowania się, wzajemnego zrozumienia i wspierania. Warto zauważyć, że intymność rośnie w miarę trwania związku. Kiedy jednak wszelkie zgrzyty stopniowo zanikają, zanikają też warunki niezbędne do pojawienia się pozytywnych uczuć i w konsekwencji natężenie intymności obniża się.

- Czy potrzebna jest wolność w miłości?
- Wolność to gwarant miłości. Poza potrzebą miłości człowiek ma również silną potrzebę wolności, niezależności. Zdrowa, dojrzała osobowość dba o poczucie wolności. Jeżeli ta wolność będzie zagrożona, będziemy przed takim związkiem uciekać. Gdy w związku zabraknie wolności i niezależności, nie spełnimy się w nim.

- Czy jest przepis na miłość na całe życie?
- Trzeba unikać rutyny i nudy, to one są zabójcze dla miłości. Nawet najbardziej "słodkie" relacje stają się w końcu nudne. Przejadamy się tą słodyczą, mamy jej dosyć. Paradoksalnie konflikty i kłótnie wzmacniają związek. A gdy sytuacja tego wymaga pocieszamy się, wybaczamy i wspieramy w trudnych chwilach. Dlatego nie bójmy się różnic między nami. Potrzebne są również nieoczekiwane zachowania. Partner bez uprzedzenia zabiera cię do kina, na nieplanowaną wycieczkę ... To może być także kolacja inna niż zwykle - przy świecach,
bez telewizji, dzięki czemu tworzy się odpowiedni nastrój. To wszystko jest silnie nagradzające. Warto również zapomnieć o schematach myślenia typu "po co mam jej dawać kwiaty, przecież wie, że ją kocham" albo "po co go chwalić, kiedy robi coś dla domu, przecież tak ma być". Przeciwnie, warto wnosić do swojego związku trochę szaleństwa i odwagi, aby podnieść jego temperaturę. Każdy rodzi się z potrzebą miłości. Aby stała się w naszym związku sztuką, radością i siłą, musimy się jej nauczyć i doskonalić ją. Warto o tym pamiętać, wtedy rozwodów i nieszczęść będzie zdecydowanie mniej. Znam wspaniałe pary, kochające się przez całe życie. Właśnie tego życzę wszystkim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza