- W czwartek i być może w piątek będziemy kontynuowali w Ustce operację, którą rozpoczęliśmy na początku kwietnia. Wtedy nasz rekonesans nie wykazał w kanale portowym żadnych obiektów niebezpiecznych, ale w niektórych miejscach urządzenia hydrotechniczne zamontowane w kanale pod powierzchnią wody zakłócały pracę wykrywaczy metali - mówi kpt. Piotr Wojtas oficer prasowy III Flotylli Okrętów Marynarki Wojennej w Gdyni.
Zobacz także: Saperzy zabrali drugą bombę z portu (zdjęcia, film)
Te urządzenia zostały zdemontowane przez wykonawców remontu nabrzeża i w czwartek nurkowie z grupy nurków minerów 13. Dywizjonu Trałowców sprawdzają, czy w tym miejscu nie znajdują się inne niewybuchy.
- Jeżeli coś znajdą działania przejmą obecni na miejscu nasi saperzy z Rozewia - mówi kpt. Piotr Wojtas i dodaje, że tak naprawdę nigdy nie będzie pewności czy ustecki port nie kryje więcej bombowych pamiątek po II wojnie światowej. - Sprzęt, którym dysponujemy penetrując morskie dno bada je tylko do głębokości jednego metra. Wykonawcy pogłębiania kanału portowego mają tego świadomość i wiedzą, że w każdej podejrzanej sytuacji mogą nas wzywać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?