O krok od tragedii na Stryjewskiego w Lęborku

Cztery osoby, w tym dwoje dzieci, trafiło do lęborskiego szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla

Wczoraj wieczorem cztery osoby z ulicy Stryjewskiego zgłosiły się do szpitala z objawami zatrucia czadem. Ich stan jest na tyle poważny, że potrzebne będzie leczenie w komorach hiperbarycznych.

- O zdarzeniu powiadomił nas szpital - mówi Piotr Krzemiński, rzecznik prasowy lęborskiej straży pożarnej. - Strażacy od razu pojechali pod wskazany adres, aby sprawdzić stężenie tlenku węgla. Okazało się, że w w mieszkaniu, w którym przebywali lęborczanie, jest bardzo wysokie stężenie tego gazu.

Na szczęście rodzina (w tym dwójka dzieci) w porę zorientowała się, że dzieje się z nimi coś „nie tak” i natychmiast zwróciła się o pomoc.

- Strażacy wywietrzyli mieszkanie, sprawdzono też wszystkie pozostałe mieszkania - mówi Piotr Krzemiński. - Mieszkanie, w którym stwierdzono wysokie stężenie tlenku węgla było ogrzewane piecami kaflowymi, woda - piecykiem gazowym. - Apelujemy o wykonanie przeglądów przewodów kominowych oraz wentylacyjnych - mówi Krzemiński. - Należy również sprawdzić gazowe urządzenia grzewcze pod kątem prawidłowości działania oraz podłączenia do przewodów kominowych. W ostatnich dwóch latach w Polsce doszło do prawie 3700 zdarzeń związanych z tlenkiem węgla. Było prawie 1 800 poszkodowanych i 106 ofiar śmiertelnych w całym kraju - mówi rzecznik. - To liczby pokazujące żniwo, jakie czad zebrał w ostatnim okresie.

Tlenek węgla w statystykach zatruć zajmuje trzecie miejsce po zatruciach lekami i alkoholem. Powstaje wówczas, gdy coś się spala (pali), a w otoczeniu, gdzie przebiega ten proces, jest za mało powietrza (tlenu). Potencjalne źródła czadu w pomieszczeniach mieszkalnych to kominki, gazowe podgrzewacze wody, piece węglowe, gazowe lub olejowe i kuchnie gazowe. Zagrożeniem jest nie tylko brak dopływu powietrza, ale też nieprawidłowy odpływ spalin.