Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O strategii rozwoju Słupska bez mieszkańców

Grzegorz Hilarecki
Beata Maciejewska, koordynator prac nad strategią, na spotkaniu z mieszkańcami tłumaczyła wybór kierunków rozwoju miasta.
Beata Maciejewska, koordynator prac nad strategią, na spotkaniu z mieszkańcami tłumaczyła wybór kierunków rozwoju miasta. Krzysztof Piotrkowski
Trwa cykl spotkań konsultacyjnych w sprawie Strategii rozwoju miasta Słupska na lata 2016-2022, ale na spotkaniu z mieszkańcami w ratuszu było tylko 12 osób, w tym pięć służbowo.

Nie dopisała frekwencja na pierwszym otwartym spotkaniu konsultacyjnym w ratuszu nowej strategii miasta. W poniedziałkowe popołudnie przyszło tylko siedmiu mieszkańców zainteresowanych najważniejszym miejskim dokumentem planistycznym. Razem z urzędnikami i autorem tej relacji w sumie było 12 osób.

Prace nad dokumentem

Niezrażona brakiem szerokiego zainteresowania Beata Maciejewska, koordynator zespołu, który opracowywał dokument, przedstawiła przebieg prac. Tłumacząc, że udział w nich wzięła duża grupa słupszczan. W ubiegłym roku zamówiono badania oraz diagnozę miasta. Były też spotkania na kanapie z władzami Słupska, w tym z prezydentem Robertem Biedroniem.

- Uderzyło mnie, że gdy zapytano mieszkańców „Jaki jest Słupsk”, gdy tworzono portret miasta, to sami słupszczanie skojarzyli miasto z mężczyzną w średnim wieku, który spędza samotne wieczory i nie ma perspektyw - mówiła Beata Maciejewska. - Ale gdy zapytano „Jaki może być Słupsk”, to wyszedł młody mężczyzna, na wzór polskiego hydraulika, który trafił do reklamy na Zachodzie, lub ok. 30-letnia kobieta, eko, dbająca o siebie.

Zobacz także: Będą dyskutować o planie dla Słupska na najbliższe 6 lat

Zdaniem twórców strategii to pokazuje, że mieszkańcy chcieli, by miasto się zmieniło. A kierunek wytyczyli sami słupszczanie. - Którzy deklarowali w badaniach, że najważniejsza jest stabilna, niekoniecznie z fajerwerkami, praca. Po drugie, by w mieście się dużo działo. Po trzecie, by miasto było ładne i zadbane - tłumaczyła pełnomocniczka prezydenta ds. zielonej modernizacji i zrównoważonego rozwoju.

To wytyczyło kierunek prac nad strategią. W lipcu 2015 roku zorganizowano spotkania robocze, w których uczestniczyło ponad 100 osób, w tym zaproszeni goście ze stolicy. Potem ustalono harmonogram, pieniądze i odpowiedzialność poszczególnych osób za różne obszary strategii. Dokument pisano. Następnie zamówiono recenzje.

Co prawda terminu prac nie dotrzymano i dopiero 13 maja 2016 roku zaczęto konsultacje strategii, które potrwają do 2 czerwca. Potem strategia trafi do radnych, którzy muszą ją uchwalić.

Zobacz także: Strategia Słupska na miarę obecnej władzy miasta (komentarz)

Po co nam strategia

To było pierwsze z pytań, które padło na spotkaniu. Zadane retorycznie, bowiem pytający znał odpowiedź i sam odpowiedział, że po to, by starać się o środki unijne. Dlatego pytał o koszty prac nad strategią.

Obecni urzędnicy nie potrafili podać dokładnych kwot, wyliczali, że firma z Wrocławia za diagnozę wzięła 14 tys. zł, ale to niewiele.

- Są miasta, które za taki dokument płaciły 10 razy więcej - tłumaczyła Iwona Chrap-kowska, dyrektor wydziału dialogu i komunikacji społecznej w ratuszu.

W sumie więc wydatki miasta na strategię były mniejsze niż 30 tys. zł.

- To niewiele w porównaniu z innymi miastami. A po raz pierwszy w Słupsku tyle osób było zaangażowanych w prace i zrobiono takie badania do diagnozy - uważa Beata Maciejewska. - Ponadto liczy się efekt. Powstał dokument, który jest nowoczesny, zgodny ze standardami ONZ. Odpowiadający wyzwaniom, które stoją przed mieszkańcami Słupska i miastem.

Zdaniem pełnomocniczki prezydenta, nowa strategia jest przeciwieństwem poprzedniej, która powstała za prezydentury Macieja Kobylińskiego w 2003 roku. Nakreślono w niej wizję Słupska 2013 roku. - I co z niej wyszło? - podsumowała ze znaczącym uśmiechem.

Dalsza część artykułu na kolejnej stronie

Nowe podejście strategiczne

Dlatego teraz ma być inaczej, w strategii nie zapisano w priorytetach, jak za poprzedniej władzy, planowanych inwestycji. - To ma być kierunek, do którego dążymy - tłumaczyła zebranym wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. - Taki plan, ale otwarty. Będziemy zgodnie z nim działać, ale będziemy mogli go cały czas ulepszać.

- Nasza strategia ma być żywym dokumentem. Cały czas uaktualnianym. Dopóki tu będę w Słupsku, będę tego pilnować - zadeklarowała Beata Maciejewska.

12 priorytetów, 6 dziedzin

W strategii wybrano 12 priorytetowych kierunków rozwoju (przedstawialiśmy je w ubiegłotygodniowym wydaniu „Głosu Słupska”). - Wszystkie się ze sobą wiążą. Tak to zaplanowaliśmy, by priorytety były zgodne z oczekiwaniami słupszczan, możliwymi do uzyskania dofinansowaniami z UE - tłumaczy pełnomocniczka prezydenta. - Ale wciąż czekamy na uwagi mieszkańców.

Na spotkaniu padła propozycja podkreślenia w strategii współpracy Słupska z okolicznymi gminami i Ustką, choćby w usprawnieniu komunikacji.

Konsultacje trwają

W sobotę o godz. 11 na kanapie na al. Sienkiewicza uwag słupszczan wysłucha prezydent Biedroń. 1 czerwca o godz. 16 odbędzie się otwarte spotkanie z udziałem przewodniczącej rady miejskiej Beaty Chrzanowskiej w UM w sali 211, które zakończy konsultacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza