Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O ubezpieczeniach upraw. Bezpieczne dochody wpisane w polisę? Może

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Ubezpieczenie upraw niewiele daje, tym bardziej, że dla towarzystw sprzedających polisy ryzyko rośnie wraz z huśtawką pogodową. Czy ubezpieczenie dochodów rolniczych może pomóc gospodarzom?

- Chciałem ubezpieczyć uprawy przed skutkami suszy - uważa Grzegorz Gworys, rolnik z miejscowości Golce (Śląsk). - Rozmawiałem o tym z przedstawicielem pewnego towarzystwa, miał oddzwonić, ale już się nie odezwał.

Ryzyko strat coraz większe, firmy ubezpieczeniowe wiedzą to doskonale

No i rolnik nie ubezpieczył zbóż. - Firmy ubezpieczeniowe boją się ryzyka, bo straty z powodu zmian w pogodzie występują coraz częściej - stwierdził.

Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi zapytany o zapowiadane zmiany w systemie ubezpieczeń, odpowiedział iż ryzyko w rolnictwie jest tak duże, że firmy ubezpieczeniowe nie chcą zawierać polis, bo obawiają się bankructwa: - System trzeba zmienić. Od przyszłego roku chcę wprowadzić ubezpieczenie dochodu rolniczego. Pozostają ubezpieczenia majątkowe budynków, upraw, zwierząt. Sami rolnicy mówią, że trzeba wprowadzić ubezpieczenia obowiązkowe - nie powszechne, dobrowolne, bo to nie zadziała.

Minister Ardanowski dodał, że dobrowolne jest od wielu lat i zaledwie 20 proc. rolników się ubezpiecza, „a reszta ma to w poważaniu”. Jego zdaniem ubezpieczenie dochodów jest ważniejsze: - One mogą spaść z różnych powodów - np. suszy, załamania rynku.

To Cię może też zainteresować

Jak to ma wyglądać? Minister (więcej w wywiadzie - na str. 6-11) wyjaśnił: - Będzie ubezpieczony określony poziom dochodu i jeżeli w danym roku ten dochód różni się od poziomu z wielolecia (nie z winy rolnika), to ubezpieczyciel wypłaca różnicę. Ale jest warunek - rolnik musi prowadzić rachunkowość, by udowodnić, jakie ma dochody. Nie na zasadzie: „Panie, z czego pan żyje? Z gospodarstwa. A jakie ma pan dochody? Dopłacam od wielu lat. To z czego pan żyje? Z gospodarstwa”. Nie może być zabawy w ciuciubabkę!

- Ubezpieczenie dochodów rolniczych to pomysł wart rozważenia, który może zainteresować np. gospodarstwa farmerskie - uważa Roman Jagieliński, były wicepremier oraz minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, sadownik. - Trzeba się jednak zastanowić, jak go wyliczać, ustalić kryteria. Niska dochodowość w rolnictwie i duże ryzyko wystąpienia strat sprawia, że towarzystwa ubezpieczeniowe nie są zainteresowane naszą branżą. Trudno rolnikom ubezpieczyć uprawy przed skutkami suszy czy przymrozków, polisy bywają tak drogie, że rolnicy wolą w to nie wchodzić. Dlatego warto poszukać lepszych rozwiązań.

Rachunkowość może być problemem dla starszych gospodarzy

W minionym roku gospodarz ze Śląska poniósł spore straty. - Najpierw była susza, a tydzień przed żniwami tak bardzo zaczęło padać, że lokalnie zboża były porośnięte, zagrzybione - mówi Grzegorz Gworys.

W tym roku pogoda także rolników nie rozpieszcza. - Najpierw była susza - 10 czerwca stwierdził gospodarz ze Śląska. - W kwietniu w ogóle nie padało, majowy deszcz uratował wiele upraw, ale teraz znów jest za sucho.

Przyznaje, że ubezpieczenie upraw się nie sprawdziło. Co sądzi o ubezpieczeniu dochodów? - Na pewno to może być dobre rozwiązanie dla tzw. VAT-owców - twierdzi gospodarz ze Śląska. - Obawiam się jednak, że szczególnie dla starszych rolników, nawet uproszczona rachunkowość może być problemem.

- Rachunkowość rzeczywiście może być problemem dla niektórych rolników, chociaż coraz większa grupa gospodarzy na tym już się zna - uważa Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. - Gdyby ubezpieczenie rolniczego dochodu było dobrowolne, to zapewne chętnie korzystaliby z tej możliwości VAT-owcy. Szczególnie właściciele dużych gospodarstw, bo im jest łatwiej pokazać koszty.

Ubezpieczenie dochodów, ale bez podatku dochodowego

Niektórzy rolnicy mają jednak inne obawy: - Jeśli zaczną grzebać przy dochodach, to za pewien czas jakimś posłom może przyjść do głowy, żeby rolników obciążyć podatkiem dochodowym - mówi rolnik z woj. świętokrzyskiego. - Już nie raz czytałem bardzo niepokojące wypowiedzi mieszkańców miast, żeby wszyscy Polacy - także rolnicy - płacili podatek dochodowy. Ci niezorientowani nie wiedzą, że płacimy już podatek rolny, ale widzą nasze nowe ciągniki, maszyny... To nic, że na kredyty, ale są! Tylko, że gdyby dokładnie sprawdzić dochody wszystkich rolników, to mogłoby się okazać, że wielu z nich powinno mieć prawo do pomocy z opieki społecznej, bo ledwo wiążą koniec z końcem. Skąd państwo wzięłoby na to pieniądze?

- Należałoby zagwarantować, że nawet gdyby doszło do wprowadzenia podatku dochodowego w rolnictwie, to wyłącznie ze stawką „0” - dodaje prezes Szmulewicz. - Gdyby taka gwarancja istniała, to nie sądzę, by jakikolwiek rząd chciałby ją podważyć i obciążyć polską wieś.

Posłowie mają pomysły. niektóre od dawna czekają na realizację

- Jeśli minister Ardanowski nie wie, jak pomóc rolnikom w zabezpieczeniu ich dochodów, to niech odkopie nasz projekt dotyczący Funduszu Wzajemnej Pomocy w Stabilizacji Dochodów Rolniczych - mówi poseł Marek Sawicki, były minister rolnictwa.

Wpłaty na Fundusz miałyby być naliczane (w wysokości 0,1 proc. wartości netto) od: żywych świń, bydła, koni, owiec, kóz, królików i drobiu, zbóż, rzepaku, rzepiku, roślin strączkowych, kukurydzy, owoców i warzyw, ziemniaków, buraków cukrowych, tytoniu i chmielu, mleka, ryb. Rekompensaty z tych środków miałyby być wypłacane np. w przypadku obniżenia dochodu w gospodarstwie (powyżej 30 proc. w stosunku do średniego rocznego dochodu z ostatnich trzech lat albo trzech lat w ramach ostatnich pięciu lat), w wyniku spadku cen produktów rolnych uzyskiwanych przez producenta rolnego lub niezależnych od producenta rolnego ograniczeń w handlu międzynarodowym.

To Cię może też zainteresować

- Powinny współistnieć dwa systemy - oprócz proponowanego funduszu także powszechne ubezpieczenia upraw i zwierząt - dodaje Sawicki. - Zwierzęta powinny być ubezpieczone od wszystkich ryzyk, bo teraz jest tak, że rolnik otrzyma odszkodowanie jeśli statek kosmiczny uderzy w jego oborę.

- Ubezpieczenie upraw z dopłatami państwa to system, który się nie sprawdził - mówi Jarosław Sachajko, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Ale nie tylko u nas, ponieważ np. w Holandii zaledwie 2,5 proc. gospodarstw ubezpiecza się w podobny sposób, bo także tam firmy ubezpieczeniowe windują stawki.

Dodaje, że ubezpieczenie rolniczych dochodów, to pomysł amerykański, który wiąże się z ewidencją dochodów. - To może być atrakcyjne dla gospodarstw towarowych, które dobrze radzą sobie na rynku, ale nie dla wszystkich rolników. Tych małych i średnich nie można straszyć pełną księgowością! Trzeba wrócić do powszechnego systemu ubezpieczeń i wreszcie przestać oszukiwać podczas fikcyjnego szacowania strat w uprawach - uważa poseł Sachajko. - Produkcja rolnicza to nie jest to samo, co produkcja gwoździ. Ryzyko w gospodarstwie jest bardzo duże, a firmy ubezpieczeniowe działają komercyjne. Dlatego powszechnymi polisami powinny zająć się towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych (prowadzone przez dobrze działający samorząd rolniczy), funkcjonujące w sprawnie zorganizowanych strukturach, także na poziomie powiatów i gmin.

______________________
Agro Pomorska odcinek 68,

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: O ubezpieczeniach upraw. Bezpieczne dochody wpisane w polisę? Może - Gazeta Pomorska

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza