Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obcokrajowcy chcą żyć na Pomorzu

Sylwia Lis [email protected] tel. 059 822 51 80
Elżbieta, 21-letnia Catherine i Serge Clement z Francji na polskim Pomorzu znaleźli swoje miejsce na ziemi.
Elżbieta, 21-letnia Catherine i Serge Clement z Francji na polskim Pomorzu znaleźli swoje miejsce na ziemi.
Stajemy się coraz bardziej atrakcyjni dla cudzoziemców. Tanie życie, czyste środowisko i jedzenie przekonują do nas Holendrów, Niemców, Francuzów, a nawet Szkotów. Osiedlają się, czasem zakładają interes.

W ciągu zaledwie kilku pierwszych miesięcy tego roku swój pobyt w Polsce zalegalizowało ponad 300 obywateli Unii Europejskiej.
W lipcu w Bytowie zamieszkała rodzina Clement z Saint Nazaire we Francji. - Zdecydowaliśmy się na to niedawno - mówi Serge Clement.
W latach 80. ubiegłego wieku przyjechał do Szczecina na kontrakt. Poznał Elżbietę, przyszłą żonę. - Gdy mąż przeszedł na emeryturę, postanowiliśmy tu wrócić - mówi Elżbieta. - Córka znalazła Bytów w internecie. Zaciekawiły nas interesujące fotografie miasta.
Małżeństwo przyciągnęła przede wszystkim przepiękna okolica. - Mnóstwo jezior, lasów, grzyby i jagody to atut nie do podważenia - mówią zgodnie.
Już po kilku tygodniach dostrzegli kilka kolejnych plusów emigracji. - Milu i Antek, nasze psy, zachorowały. Musieliśmy odwiedzić weterynarza - twierdzą. - We Francji w lecznicy są w weekend dyżury, trzeba za wizytę słono płacić. A tu jest lekarz dostępny o każdej porze, również w weekendy. Podoba nam się też, że sklepy są czynne bardzo długo, nawet w niedzielę. Saint Nazaire w weekend wyglądało jak wymarłe miasteczko.
Z rodzicami do Bytowa przyjechała 21-letnia Catherine. Też wiąże swoją przyszłość z Polską. - Nie było mi ciężko opuścić Francji, bo większość moich przyjaciół wyjechała w różne strony świata już dawno - mówi. - Mam nadzieję, że znajdę tutaj pracę.
Leonarda Reut-Sanowska jeszcze mieszka w Londynie, ale zarobione w Anglii pieniądze włożyła w podupadłe gospodarstwo rolne w gminie Borzytuchom. Dzięki niej budynki i zabytkowy pałac odzyskały dawną świetność.
- Inwestuje w Polsce z sentymentu - mówi pani Stanisława, siostra kobiety. - Jest Polką i długo szukała posiadłości, którą chciała odbudować.
Reut-Sanowska pomaga też okolicznym mieszkańcom. - Co roku podczas spotkania z okazji Świąt Bożego Narodzenia każde dziecko uczące się w naszej szkole dostaje od niej prezent - mówi zadowolona ze współpracy Iwona Talewska, dyrektor podstawówki w Niedarzynie. - Funduje też stypendia dla dwóch uczniów wyróżniających się w różnych dziedzinach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza