Zainteresowane wyemitowaniem koszalińskich obligacji są PKO BP, Pekao SA, Nordea i BGK. Te odpowiedziały na ogłoszenie Urzędu Miejskiego o konkursie ofert (nie ma wymogu organizowania przetargu w tym przypadku).
Jak już pisaliśmy, miasto zamierza jeszcze w tym roku - po raz pierwszy w swojej historii - wypuścić na rynek obligacje komunalne. Te mają mieć łącznie wartość 85 mln złotych. To oznacza, że miasto tyle pieniędzy dostanie do wydania niczym kredyt. Pieniądze są miastu potrzebne na sfinansowanie zaplanowanych inwestycji (te mają w tym roku pochłonąć 170 mln zł).
Dlaczego nie sięgnięto po tradycyjny kredyt? Prezydent Piotr Jedliński od początku tłumaczył, że największym plusem emisji obligacji jest to, że na dłuższy czas można "zamrozić" spłatę zobowiązań. To z kolei pozwoli miastu odetchnąć finansowo.
Emisja jest planowana w drugiej połowie tego roku. Spłata obligacji potrwa do 2026 roku. Przez pierwsze sześć lat miasto będzie spłacało same odsetki. Później odsetki i kapitał.
Ile to będzie łącznie? Można dziś szacować, że raz - 85 mln zł z tytułu spłaty obligacji i dwa - 60 - 70 mln zł z tytułu odsetek i kosztów. Ale tak naprawdę warunki emisji i samej spłaty będą dopiero teraz negocjowane z bankami. Bo to właśnie w trybie negocjacji zostanie wybrany bank, który w imieniu miasta wyemituje obligacje.
W najbliższych dniach służby finansowe ratusza mają sprawdzić oferty banków. Potem do negocjacji zostaną zaproszone te banki, które złożyły najbardziej korzystne oferty.
Miasto chce też, by po obligacje mogły też sięgnąć osoby fizyczne, nie tylko firmy. Jednak na razie nie ma jeszcze szczegółowych ustaleń w tej sprawie; to też kwestia negocjacji z bankami.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
